siedziała na plazy na piasku blisko brzegu i miala gdzieś to, że jest już dosyć ciemno i późno. najwyżej zaatakują ją jakieś stwory. ale tak naprawdę to trochę się bała tu siedzieć, ale nie chciała wracać do domu, bo tam był romeo, a po wczorajszym jakże udanym ich seksie miała problemy z patrzeniem sie na niego i przebywaniem w jego towarzystwie. za dużo emocji i uczuć poświęciła jemu i temu seksowi chyba. bywa.

a on w międzyczasie wypierdolił z domku, nie wiem, mogła mu dac już klucze czy coś takiego, kto ja tam wie. w kazdym razie sprzedał łańcuszek i miał kase na działkę <3
szedł zajebiście odczuwaja piasek miedzy palcami, miał na sobie znowu tylko surferskie spodenki, i rozłozył rece, kręcąc sie dookoła własnej osi i patrzac w gwiazdy.

zauważyła jakieś chaotyczno-kręcące się ruchy romea kątem oka gdzieś niedaleko i pomyślała sobie "że co to za kretyn" i że lepiej powinna się stąd zbierać, bo zaczyna sie roić od dziwnych ludzi, a ona się bała, że coś jej mogą zrobić. była sztuką nadającą się do gwałtu. westchnęła i leniwie podniosła się z piasku. nie mogła widzieć, że to on, było za ciemno. w każdym razie zaczęła iść i nerwowo oglądała się w jego stronę. ale schiza.

zrobił fikołka na piasku i spokojnie sobie usiadł. i gapił sie w gwiazdy. i dostał chyba noktowizora w oczach bo zawołał:
- odette! - i zaśmiał się wesoło. a potem pierdolnął się na piachu i gapił w gwiazdy. nie znał ich nazw, ale uwazał że sa ładne.

ok, zabrzmiało znajomo. chryste, rozpoznałaby jego głos wszędzie, wczoraj się nasłuchała romeowego sapania i takich tam rzeczy, więc nie no, naprawdę. pewnie od rana się nie widzieli, bo ona wybyła wcześnie z domu i nie wiedziała jak ma się zachowywac. niepewnie zawróciła, podeszła do niego i usiadła obok bez słowa w sumie. gapiła się w morze. stykali się delikatnie ramionami, a ona czuła sie frajerką.

objął ja ramieniem i nic nie mówił. a potem pocałował w ramię, tam gdzie miała szczepionkę!
chłonał doznania, jej ciepło, szum morza, gwiazdy na niebie, to ze powietrze nie stało w miejscu i wiatr opływał jego prawie nagie ciało, to że było mu chłodno i ze włosy odette łaskotały mu ręke przechodzaca przez jej drżące plecy.

ok, chyba przestała czuć się frajerką. zapomniała, jak ma sie czuć, bo tak jakby magia chwili ją wzięła na serio. i w sumie drzała rzeczywiście, nienawidziła siebie za to, bo reagowała tak właśnie na niego, a nie na przykład na wiatr, który był mimo tego, że zimny, to jakże przyjemny w tym momencie. wyciągneła nogi przed sobą, jedną ugięła lekko w kolanie, a potem oparła głowę na jego ramieniu i przymknęła oczy. ładnie pachniał.

- co tam u ciebie? - zapytał milutko, i cichutko też. i w międzyczasie zmusił ja żeby położyli sie na piasku, ale spoko, nie powchodzi jej tak strasznie piasek głowę, bo miała za podpórkę jego rękę.
- u mnie cudnie, oldskulowo i ogóle - troche pieprzył od rzeczy, ale był szczęśliwy.

- mhm - mrukneła i przez cwhilę wcale nie otwierała oczu, tylko sobie lezała i delikatnie przesuwała opuszkami palców po linii jego boku, czując pod skórą jego wystające żebra, a następnie biodra. zatrzymała rekę, kiedy dotarła do wyskości jego spodni tam na bioderku w sumie, a potem uniosła powieki. miała oczy gdzieś na wyskości pewnie jego ucha, a usta na wyskości policzka jak sie wysiliła. zaraz właśnie musnęła go gdzieś na linii kości szczękowej. - jest dobrze... - nie umiała zdobyć się na nic więcej.

- no to jestem zadowolony, nie powiem że nie. wiesz, prbowałem ogarnąc dzisiaj jakąś prace żeby nie siedzieć ci na głowie, ale tylko spotkałem kumpla i oddał mi 200 euro - powiedział - więc może dołoże sie chociaz do jedzenia, czy coś? - tak na prawdę ze sprzedazy łańcuszka zostało mu jakieś 50 euro, i nie chiał być takim total darmozjadem. no ewentualnie mógł jej jeszcze zapłacic w białym proszku.

- mógłbyś - mrukneła, ale raczej niekoniecznie go słuchała, bo bardziej była zajęta własnie raczej tym jak jej ciało reagowało na jego ciało, a reagowało zupełnie intensywnie jak nigdy przedtem. wcześniej zawsze trzymała się jakichs granic, nie uprawiała seksu i w ogóle, teraz te wszystkie blokady w niej zniknęły na równi z kompleksami. położyła w końcu rekę na jego policzku z przeciwnej strony niz ona leżała i zmusiła go do przekręcenia głowy, a potem romea pocałowała. miał ją w garści i pewnie zdawał sobie z tego sprawę.

- ech, slicznotko... - uważał że jest sliczna, ma zajebiste ciało i cieszył się niezmiernie z faktu że dzieki niej ma gdzie spać i kogo ruchac. ale, przynajmniej narazie nic do niej nie czuł... więc miał w planie ja totalnie wykorzystac potem porzucić, przeciez nawet nie znała jego nazwiska! i widział jak bardzo ona wkreciła się w niego, myslał ze może nawet sie zakochała co oznaczałoby ciągły przypływ kasy... tylko troche grania biednego zagubionego chłopaczka...

- mhm? - mrukneła i przekręciła się na wznak z powrotem, cofając ręce, bo tak jej pasowało. podobało jej się takie lezenie z nim i gapienie się akutalnie w gwiazdy, to było takie strasznie romantyczne i wo ogole! właśnie ona zaczynała cos czuć i trochę ją to przerażało, ale jednoczesnie kręciło i w ogóle. najbardziej narazie jednak chodziło jej o jego ciało i fizyczność, choć właściwie osobowość, którą prezentował, była niczego sobie.

on natomiast sam już nie wiedział kim jest, co sobą reprezentuje. tak długo robił wszystko zeby przestac byc sobą, ze to właśnie mu sie udało.
- fajnie ze cie spotkałem. - pochylił sie nad nia i pocałował w odsłonięta w jakiejś bluzce z dekoltem pierś. - i wtedy i dzisiaj. na plaży... - westchnął.

nie wiedziała, co m aopowiedziec, bo nie chciała nic psuć, serio! a miała wrażenie, że wszystko to, co chciałaby powiedzieć, było jakieś nie na miejsuc, wiec milczała. jak ogarnął oddechem jej dekolt, to już zupełnie pewnie zrobiło jej sie gorąco i nie umiała trzymać rąk przy sobie.
- fajnie - powiedziała w końcu tyllko tyle i wturlała się na niego, ale nie jakoś super brutalnie, tylko tak trochę, na przykład nogi miała bardziej na piasku, jedynie głowę ułożyła wygodnie na jego klatce piersiowej. nagiej! plus dla romea.

położył jej dłoń na głowie i gładził ją po włosach.
- jeju, jesteś idealna - mówił o jej fizyczności, psychike miał na razuie głęboko... - i ten moment, on też. - zachowywał się jak zakochany nastolatek, trochę świadomie a trochę za sprawą narkotyku który krążył w jego krwioobiegu.

- możliwe - odparła tylko, wsłuchując się w zupełnie spokojny rytm jego serca, w tle był ten świszczący w jej uchu drugim wiatr i odgłosy fal, morza i ptaków jakichś albo i nie ptaków. to pewnie ksieżyc tak ćwierkał. - ale jest mi trochę średnio ciepło - powiedziała wreszcie i poderwała głowę z jego klaty, w zasadzie zeszła z niego i siadła obok na piasku po turecku. ciekawe, co miał powiedzieć na to romeo taki pólnagi.

- coś ty, jest świetnie! ale chodź, ogrzeje cię. albo woda w morzu jest ciepła. marze o tym zeby popływac z tobą nago - powiedział i ucałował ja w czoło. - pamiętasz, uwielbiam dotyk mokrej skóry, i twoją nagość. to byłaby idealna kompilacja - objął ją znów ramieniem i znowu dał buzi w czoło. był niewyobrazalnie czuły.

- uhm - mrukneła, zupełnie rozanielona tym wszystkim, co jej mówił i jak sie achowywał. pootrzebowała tej czułości jego i dostawała jej tyle, ile chciała, naprawdę w tym momencie zapomniała o bożym swiecie. nawet nie dbała o to, ile piachu mogła mieć w swoich włosach właśnie! położyła mu rekę gdzieś w okolicach szyi i wtuliła się w niego na moment cholernie ufnie.
- ale ty pierwszy zdjmujesz ciuchy i wchodzisz do wody - zaządała o niego pożądliwym, nieco ochrypłym szeptem. i wiadomka <3.

- dobra - uśmiechnął sie, a jego wyrazie twarzy mogłaby, gdyby było nieco jaśniej, dojrzeć nutkę lubieżności. ściągnał z tyłka najpierw swoje szorciki, potem klasyczne kąpielówy bo zawsze tak nosił na plaże i pobiegł do wody. kiedy doszedł już do miejsca w którym woda sięgała mu do pasa zawołał - teraz ty, odette! wkurze sie jak mnie wycyckasz, pamiętaj! - usmiechnał się sam do siebie i czekał az do niego dołączy.

- naprawdę? - rozesmiała się i wykonała taki ruch, jakby chciała odejść, ale spoko, to było tylko dla zmyły, bo zaraz odwróciła się w jego stronę i przez moment gapiła się na jego smukła sylwetkę. potem, bo była nieco tchórzliwa, rozejrzała się, czy nikt nie idzie i ściągneła przez głowę bluzkę na ramiączkach, potem zsuneła z tyłka krótkie spodenki, następnie rzuciła stanik gdzieś na piasek i pozbyła sie fig. wbiegła do wody też, a jak już znalazła się przy romeo, praktycznie na niego wskoczyła z rozpędu i przewróciła ich do wody, śmiejac sie jak głupek xd...

kiedy sie wynurzył z nią na klacie to twarz mu sie smiała od ucha do ucha.
- boże, boże jaka jesteś piękna - chciał krzyczec z radości, dawno nie miał tak udanej fazy, do tego wszystkiego miał zapewniony jakis tam byt, więc nie mogło być lepiej ogólnie!
dotykał jej nóg i posladków, pozwalając palcom delikatnie slizgac sie po skórze ukrytej pod wodą.

- chryste - roześmiała się i było jej cholernie miło, bo niexle dowartościował własnie odette, ktorej samoocena i tak była dosyć wysoka, więc w ogóle supcio. uspokoiła się trochę, odgarniając swoje mokr e włosy z twarzy, a potem przysuneła się bliżej niego i naparła piersiami na jego klatkę piersiową, ręce układając gdzieś z tyłu na jego plecach w połowie wysokości, a potem pocałowała go delikatnie, przymykając nawet oczy przy tym.

on jedną ręka potrzymywał ją za prawy posladek a drugą umiescił dokłądnie pośrodku jej pleców. odwzajemnił pocalunek, czuł sie znakomicie. lubił być czuły, mimo wszystko. troche zostalo w nim starego romea, poza tym jego imię chyba zobowiązywało, tak mu się przynajmniej wydawało od kiedy poczytał troche szekspira.

kiedy jakimś cudem udało jej się w sobie znaleźć tyle woli, żeby się od niego odessać, odsunęła się na jakiś krok i westchneła, obejmując się ramionami odrucho tak jakoś.
- chcę już do domu - mruknęła, spuszczając wzrok na łagodnie falującą powierzchnię wody. nie chodziło o to, że coś nie grało, ale naprawdę to... wolała łożko. to zdecydowanie nie byla najronatyczniejsza część jej nautry, ale cóżxd.