hahaha, alejandro, alejandro. obrzydliwy jest ten teledysk, fujka. ale ona ma piekny brzuch.
może i to było alejandro, ale dośc szybko przeszło w just dance, bo poruszał się szybciej. just have sex! gonna be ok... trzymał ja jedną dłonią za policzek, w sensie na nim ją połozył i nie pozwolił jej odwrócić od siebie wzroku, więc non stop patrzyli sobie w oczy.

ok, więc przyszli, uroczo trzymając się za rączki i w ogóle odette ciągle chcioała dotykjać romea i tak dalej. jak już zatrzasnęła za nimi drzwi na zamek nawet, chwalmy jej przytomnosć umysłu, popchnęła go lekko na ścianę, to znaczy wiadomo, pewnie jakby była napastnikiem np to nie dałby jej się pchać na żadne ściany, ale tak to pewnie jej czar i urok działał, więc popchnęła go na ścianę i do niej przyparła, mniam. nawet nie zapaliła światła, było ciemno! w każdym razie zaczęła obcałowywać romea szyję.

połozył jej dłonie na biosrach i opierając sie plecami o scianę dawał jej się całować, a za chwilę ściągnął z niej koszulkę. czuł sie trochę jak jakis casanova, rzadko kiedy dostawał całusy i inne takie rzeczy z taka częstotliwością. w kazdym razie kiedy pozbył się jej koszulki, to wodził dłońmi od bioder az po linię stanika, co napawało go wspaniałymi epitetami. to znaczy te epitety mu chodziły po głowie.

ona w zasadzie nigdy żadnego faceta aż tyle nie całowala tak często, ale w końcu straciła z nim dziewictwo i wczoraj upraiwała swój pierwszy, naprawdę owocny seksikwlasnie z romeem i chiała troche powykorzystywać możliwość posiadania dobrego, dosiadczonego partnera seksualnego, w dodatku tak przystojnego.
- romeo, romeo... - zamruczała gdzieś w przerwie na zdejmowanie swojej koszulki. obcałowywując jego klate, zsuneła dłonie na jego brzuch, a potem za materiał jego spodenek i bokserek, ale tylko trochę, czyli na tyle, by zdjąć mu to wszystko na raz z tyłka, dalej już niech sobie radzi sam, pewnie miał te spodnie na wyskości kolan <3. słodko. ona za to wlączyła jazdę na ręcznym, hehehehehhehe. była w tym dobra.

hehehe ;d
kiedy zabrała się za jego przyjaciela to jakos wypadło mu głowy pozbywanie się spodni z nóg. jedną dłon położył na scianie zeby lepiej trzymać równowagę, drugą trzymał w jej talii i tylko delikatnie ją smyrał, bo skupiał sie raczej na swoich odczuciach których mu dostaczała w tym momencie niz na samej oddette.

no to własnie, ona umiała zawierać kontakty z przyjaciółmi takimi jak przyjaciel romeo, robiła to często i dobrze jej to szło dlatego! hihi. potem zrobiła mu jeszcze lpeiejm , bo była mega przyjaciółką i zsuneła się w dół, praktycznie na klęczki i wzięła do buzi. co kto lubi no nie!!!

tak sobie pomyslał, ze ona jest jednak mega tylko musiał ja jakos udobruchac i przekonać do seksu - ale sie opłaciło!!! teraz tio już w ogóle odleciał, i dłoń która wtedy trzymał jej na talii teraz trzym ał na jej główce, bo tak mu sie wydawało fajnie i w ogóle przez niątracił głowe. musiał przyznać że to chyba najlepszy lód jaki kiedykolwiek dostał od jakiejkolwiek dziewczyny.

bo robiła je tak często, że się na tym znała, a i owszem! w sumie nawet z połykiem, więc w ogóle cudownie dla romea. więc kiedy już skończyła, trochę z nierównym oddechem z powrotem wjechała na górę romea, znaczy wyprostowała się stojąc przy nim blisko, ale nie całowała go, bo niektórzy tego nie lubili po lodzie itd. pogładziła go za to po twarzy. to był taki jej sposób na odwdzięczenie się za różne te fajne rzeczy, które jej robił przedtem pierwszy.

w sumie jemu to nawet specjalnie nie przeszkadzało, ale to nieważne, i tak uważał że było idealnie. oddychał coraz wolniej, ale nadal szybko.
- umiesz dostarczyc wrażeń, nie powiem że nie - westchnął i posłał jej uśmieszek. pocałował ją w policzek a potem zaczął pieścić językiem jej szyjkę i wziął ją za reke i zaprowadził do spialni. znał już każdy zakamarek tego mieszkania, więc nie miał z tym większego problemu.

spokojnie w sumie usiadła na łóżku, a potem ułożyła się na nim wygodnie i w sumie bez żadnych większych inicjatyw, bo stwierdziła, że zrobiła swoje i teraz on powinien był jak najbardziej zajmować sie nią, gdzie nie miała na myśli nawet żadnych różnych rzeczy, tylko grę wstępną i jeeeeszcze wiecej czułości, która kiedyś romeowi pewnie sie znudzi.

posmyrał ją po szyi, a potem przekręcił ja jakos czy coś, tak że leżała na plecach. i zacżął ją całować od szyjki w dół, przechodząc powoli przez cyki do brzucha. lubił jej brzuch, płaski. był delikatny, bo przy niej mu się chciało, chciało mu się być przy niej czułym. potem chyba ze trzy minuty całował ją po kości biodrowej, bo mu się podobała.

a jej się strasznie podobało, kiedy przymknęła oczy i całym wszystkim skupiła się na jego ustach na swojej skórze i dłoniach przesuwających się po całym ciele. nie myślała o niczym więcej, tylko właśnie na jego dotyku, który stanowczo pobudzał ją jak żaden inny ostatnimi czasy.
- och, romeo - zamruczała pod nosem jak zadowolony kotek i nie wiem, czy coś jeszcze na sobie miała, a jak tak, to to zdjęła ;d.

usmiechnął się słysząc jej głos wypowiadający jego imię. a potem mu się znodziło całowanie i, nieco brutalbnie czy po prostu trochę obcesowo przysunął ją na nogi do siebie i wszedł w nią. i tak jak zawsze z odette, poczuł potrzebę patrzenia jej w oczy. miał wrażenie że ona podczas seksu wyraża więcej niż większośc dziewczyn. jakby to więcej dla niej znaczyło czy coś.

ułożyła dłonie dosyć delikatnie na jego goracym karku, potem jedną przesuneła wyżej i wplotła w jego włosy, zmuszając go, by odrobinę bardziej zbliżył swoją twarz do jej twarzy i musnęła jego dolną wargę i z lekka brodę, unosząc też głowę do góry, a potem ją opuściła i z powrotem powróciła do jego oczu, które wydawały jej sie strasznie piękne. pewnie wyrażała więcej, bo dziewictwo to jednak dużo dla niej znaczyło. pewnie przyszła ze średniowiecza rpg.

hahaha, z zamierzchłych czasów kiedy rpg nie-fantasy rozgrywano listownie
dał jej jeszcze zwykłego, niewinnego buziaka w usta. to znaczy byłby pewnie niewinny, gdyby własnie w niej nie był. poruszał się w sumie rytmicznie, co jakiś czas głębiej ją penetrując. kiedy był już blisko finału to spowolnił pchnięcia nadając im w zamian wiekszej siły. te właśnie najbardziej lubił.

ona też je lubiła, ale pewnie najbardziej lubiła majestatyczne pchnięcia te ostatnie z ostatnich, ehe, dużo książek się naczytałam. w każdym razie doszła już teraz, w związku z czym trochę nieumyślnie pociągneła go lekko za włosy i wpiła sie wręcz w jego dolną wargę (w tętnicę lepiej, ale zapomniała o swych umiłowaniach do bycia wampirem... no dobra wcale tego nei napisałam), dysząc, ale nie jak na maratonie, w sumie bardziej posapywała, zaciskając uda mocniej na jego biodrach.

to, ze poczuł że ona doszła sprawiło że poczuł sie dumnym samcem alfa, do tego mocniej do nakręciło nie musiał długo czekać aż sam poczuł tę przyjemność. przypominam że już drugi raz jadą bez gumy. ruszył sie w niej jeszcze z raz czy dwa po czym walnął się na miejsce obok niej, jednocześnie wciągając ją na siebie, lubił jej ciężar.

więc lezała na nim i pewnie oboje się lepili do siebie, bo chyba trochę sie człowiek poci... albo i nie... sama nie wiem... w każdym razie pewnie lezała sobie na nim tak połowicznie, z nogą przerzuconą przez niego i ręką też i uspokojała swój oddech z ustami tuż przy jego uchu, w którego okolicach ciągle go całowała, bo nie potrafiła przestać. była głupia i nie panikowała na myśl o robieniu tego bez gumki. bedzie panikować jak jej sie okres przestawi z powodu spermy w jej układzie rozrodczym, hehs.

to w sumie zależy. ale zwykle tak xd
- kurwa, odette, to był seks życia. - nie był udziwniony. zwykła pozycja klasyczna. ale i tak mówił szczerze. uprawiał już seks na plakach, stołach, pod prysznicem, w wannie, w basenie i chuj go to ruszało bo to był najlepszy seks jaki mu się zdarzył. i mimo ze praktycznie nic poza sympatią do niej nie czuł, to stwierdził własnie w tej chwili że znalazł sobie idealną partnerkę do lóżka.

to był jej trzeci seks i naprawdę ją tym mocno pobudowal.
- naprawdę? - zapytała i uśmiechneła sie do siebie samej, dumna w takim razie ze swych wrodzonych talentów do zaspakajania romea tak jak sobie życzył i siebie samej przy okazji. przymkneła powieki, nie podrywając głowy do góry. nie miała na to siły, zupełnie dobrze jej sie tak lezało na nim w tej jakże leniwej pozycji i jeszcze był tak blisko przy tym. rysowała kółeczka na jego ramieniu palcem.

- też sie zdziwiłem - zaśmiał sie bardzo krótko, bo musiał tez jakoś jej dać znać że żartuje, prawda. objął ja ramieniem, umieszczając je gdzieś pod jej głową. - dobrze cię znać. - dodał jeszcze i dał jej buźka z czoło. był tak bardzo wyluzowany że nawet nie zauważył kiedy minęło działanie narkotyku. było mu prawie tak samo fajnie.

- ja tam za dużo nie wiem na temat seksu, ale, hm... - bo koniecznie chciała mu się zwierzyć i też go trochę połechtać, chociaż wcześniej już to zrobiła swą łechtaczką, żarcik!!! heheh. - za każdym razem jest mi coraz lepiej. ciekawe, co to będzie za dziesiątym czy coś - zachichotała w jego szyję i pocałowała go w nią, bo skoro taksie znalazła własnie na jego poziomie.

- trafiłaś na dobrego mnie - powiedział dumnie, troszke robiąc sobie z tego żarty, ale te słowa na prawde były mu miłe. sam fakt że dochodziła już czynił go jakims mega ogierem w jego własnych oczach, bo nic gorszego nigdy nie usłyszał niż 'kochanie, nie doszłam'. nawet 'romeo, wypitalaj z mojego domu ty synu marnotrawny' nie zrobiło na nim takiego wrażenia jak fakt że zawiódł w łóżku.

- możliwe - odparła i jeszcze chwilę sobie przy nim lezała bez ruchu, potem pocałowała go w ramię, a w zasadzie obcałowała mu te ramię. zmacała go trochę po brzuszku, któy cholernie jej się podobał i obiecała sobie wylizać mu ten brzuch i twarz przy nasepnej okazji, nie wiem co sie ma twarz do brzucha, ale chyba chodzilo o to, że była ładnym elementem ciała, chociaż on wszystkie miał ładne. - fajne uczucie, trafić w twoje gusta.

niech ona mu zaraz cos powie o swoich uczuciach, że nie wiem, działa na nia i w ogóle takie tam że zasugeruje żeby byli razem błaaagam <3
- trafiasz idealnie - puścił jej oczko. - w zasadzie to załuje że nie złapałem cię wcześniej - przymknął powieki i patrzył przez nie na sufit oświetlony światłem księżyca. to światło tworzyło jakieś dziwne wzorki, bo przeswiecało przez firanki.