xdd
roześmiała sie głośno i przeturała się po podłodze, bo chciała być na maksa brudna. potem jakos nie wiedziała co ją podkusiło, lecz zauważyła skrawek jego recznika, zwisający z łóżka i za ten skrawek szarpneła, pozbawiając romeo ręcznika.
- to będzie moja kołdra! - zachichotała i usiłowała nakryć się ręcznikiem, zamiast np. wskakiwać na romeo, ale chciała wszystkim pokazać, że jest fajniejsza niż jego penis.

szkoda tylko że byli sami ;d
- BOZE - zaśmiał sie, ale nie miał problemów z nagościa, to raczej dziewczyny miewały jakieś takie opry i kazały mu ię ubierać po seksie, takie opcje teges śmeges wiesz co jest pięć. - zatęskniłas za widokiem mnie nago, co? - zaśmiał się znowu. - no problem, wystarczyło powiedzieć!

- nie, własciwie najbardziej tęsknię w tym momencie za moją klasą z podstawówki - przewróciła oczami, a potem wstała i odrzuciła ręcznik w tył. - ty nie zatęskniłeś za moim widokiem nago, ale spoko - wzruszyła ramionami, tak ttylko o go sobie prowokując. przysiadła przy nim na łóżku i chodziła ludziekiem z palcow po swoim kolanku.

- widziałem dzisiaj rano twoje cycki, nie umiesz normalnie spać i zawsze podwija ci się koszulka - zasmiał się robiąc mine zadowolonego z otrzymania lizaka pięciolatka. - ale tak, i tak tęskniłem. lubię twoją nagość. - często mówił ludziom co lubi, albo co w nich widzi fajnego, albo kompilacja - co lubi w nich. - na przykład teraz, mimo tego obrzydliwego szlafroka i tak ładnie wyglądasz. bo pod spodem masz tylko majtki. bo nagośc dodaje ci uroku.

- romeo - rzuciła w jego stronę z ognikami w oczach. odwrócila głowę tak, by mu patrzeć prosto w oczy. - wiec seks powinien być fajny? znaczy, bo ja już sama nie wiem - pokręciła głową. wzięło ją na szczerosć, suczka jedna hehe. westchnęła ciężko, odgarnęła włosy w tył i położyła się na łóżku, ale nadal siedziała tak leząc wiesz znogami upuszczonymi na podłogę, więc praktycznie położyła głowę gdzieś na jego brzuszku.

- seks jest fajny, odette - a po chwili dodał - tylko dziewczyny zawsze mają jakieś jazdy. chyba inaczej to pojmujecie, więc sie nie martw. - westchnął. - jeszcze sie przyzwyczaisz, to znaczy moze przekonasz się byłoby lepszym słowem. ale właśnie tak. może potrzebujesz czasu?

- wiesz, ja chcaiałam zawsze to zrobić z kimś, kogo kocham, ale, bez urazy, nie jesteś tym kimś. plany mi się pospuły - oznajmiła, wpatrując się w sufit mniej więcej tak, jakby oczekiwała od niego jakiejś konrketnej odpowiedzi. potem podniosła głowę z brzucha romeo i w zasadzie to przekręciła się z pozycją o dziewięćdzesiąt stopni, więc mogła sie położyć obok niego na boku, przodem do niego. wpatrywała sie w jego profil.

- teoretycznie taki seks się różni, ale jeśli chcesz wiedzieć czym, to nie pytaj mnie. nigdy nie byłem zbyt dobry w kochaniu. a może w utrzymywaniu rzeczy które kocham przy sobie. - westchnał, bo tego co mówił w tej własnie chwili, ułamek sekundy temu dopiero sam się dowiedział. i ta świadomośc go uderzyła z całkiem niezła moca, powiedzmy motorówki na jeziorku. nigdy nie spał z dziewczyna która kochał.

- no, ja się zastanawiam jak to jest mieć orgazm z kimś, kogo się kocha. pewnie fajnie. narazie takowego nie miałam. znaczy, wiesz, przeżyłam dużo orgazmów, nie tracąc dziewicta, a teraz ono nalezy do ciebie i tak dziwnie mi z tym, romeo, zwlaszcza, że cholernie mnie kręcisz, z tym tez mam pewien problem - wyznała mu i naciągneła na siebie kołderkę, a potem przysunęła się bliżej i wtuliła twarz w zaglębienie między syzją a obojczykiem romea, przytulajac sie generalnie.

uśmiechnął się do sufitu a potem przekręcił głowę,e, tak żeby móc na nią patrzeć.
- pierwszy krok to kogoś pokochać, co? - siegnał dlonią do jej szyi i gładził łuk który powstał od ucha do ramienia dzięki temu że wpasowała się w niego głową. - i ty też mnie krecisz, odette. tak w ramach formalności.

- zdązyłam zauważyć. chodź tutaj - wymamrotał i nie wiedziała sama, jak to się stało, ale pocałowała go w usta, a potem trochę wlazła na romeo, ale naprawdę tylko trochę, chociaż po chwili położyła się na nim z nogami po obu stronach jego bioder, więc leżała na nim orakiem i go całowała ze szlafrokiem raczej rozpiętym, bo sie rozwiązał jak na niego wchodziła.

ściągnął z niej ten szlafrok, po prostu zsuwając go z jej ramion i pozwalając mu łagodnie opaść w dół. kiedy na chwilę się wyprostowała, zapewne w celu odgarnięcia włosów z twarzy nawet nie próbował udawać że nie powydziwia jej ciała. tej nagości która tak uwielbiał. położył dłonie na jej policzkach i znów zmusił ją żeby sie nad nim pochyliła, a kiedy już ją całował, dłonie przesunął na boki jej ciała.

- jak nie będziesz dziś delikatny, jutro dostaniesz po dupie - powiedziała, ale raczej wyszeptała w trakcie nachylania się nad nim, bo trochę sie bała, że będzie tak okropnie jak ostatnio i ledwo hamowała przeczucie, że powinna z niego zejsć czy cokowliek, no bo to było takie jakby wbrew niej, ale jednocześnie była ciekawa, jak to jest uprawiać dobry seks. miała nadzieję, że ten taki będzie. stoczyła się z niego na materac i lezała na wznak, czekając, aż romeo przejmie inicjatywę, bo ona po prostu nie chciała.

przejał więc inicjatywę a zaczał od zupełnie niewinnego całusa w brzuch. zwykłego całusa. ale potem wsunął się pomiędzy jej nogami, tak ze teraz opierając sie na łokciach był nad nią. pocałował ja w usta, będąc własnie bardzo delikatny, może nawet powolny. ale prosiła o delikatnosc, wiec to własnie chciał jej dac. on jej delikatność, ona mu złoto do opierdolenia w lombardzie!

myslałam, że napiszesz, ze ona mu cipke na własność, bo jakby nie patrzeć, jej cipka teraz stanowiła jego prywatną jaskinię, nie odwiedzaną przez nikogo innego prócz romea i pwoinien był być z tego bardzo, bardzo zadowolony. odwzajemniła pocałunek, przymykając oczy i wtuliła się przy tym w niego. byli zupełnie nadzy, jedynie ona miała na sobie pewnie jakieś cienkie, jedwabne figi i nigdzie jej się nie śpieszyło, szczerze móiąc. zajebiście było na niego tak napierać piersiami i ogólnie fajknie.

wziął w dłonie jej piersi i tak samo delikatnie jak wszystko co teraz robił, masował je zbliżając sie powoli do sutków. A potem jej je nawet possał. uwielbiał cycki : )))
robił jej wiele rzeczy; piescił jej piersi, brzuch, dotykał jej dłonmi, ustami, językiem, chcial ja przygotować na to, co miał nadzieję sie stanie. żeby tym razem jej sie podobało i zeby przypadkiem jej nie bolało. nie chciał sprawiać jej bólu.

dobrze, że nie zjadł jej cycek, bo byłoby ich trochę żal wszystkim po kolei albo i nie, ale mi na pewno i odette też. oddech, nie powiem, przyśpieszył jej, tak samo jak i krążenie krwi w zyłach stało się o wiele, wiele bardziej intenswyniejse niż w normalnych sytuacjach. zamknęła oczy i w sumie miała powieki przymnięte już jakieś siedem i pół minuty, bo się tak wczuła. trochę sobie odbijała, bo w ogóle nie starała się go jakoś szczególnie rozochocić; dziś koncentrowała się na własne osobie i t yle.

on siebie sam rozochacał, a i jeszcze jej jedwabne majteczki tez go rozochacały bo zajebiście w nich wyglądała. az w koncu jej je zdjął, bo jeszcze lepiej wyglądała bez nich tak uważał. i na razie bawił sie z nią palcami, pewnie za chwilę przejdzie do orala. chcial żeby ona chciała żeby w nia wszedł a nie żeby musiał to np zgadywać.

jęknęła strasznie cichuko, przy tym wpatrywała mu się prosto w oczy dosyć nietrzeźwym spojrzeniem, choć absolutnie niczego nie piła. jęknęła ponownie, znowu tak samo cicho, jej oddech stał sie cięzki i tak dalej. uwielbiała pieszczoty i to dobrej jakości, bo przez ostatni rok się na nich właśnie utrzymywała i lubiła, jak mężczyźni sie nią zajmowali. wyciągneła szyję i pocalowała go namiętnie.

w zyciu bym tak długo nie wytrzymała, zakładając oczywiście że miała to regularnie...
poczuł się trochę potraktowany nie fair, bo on musiał byc delikatny a ona bezkarnie była sobie namiętna i zapewne zadowolona z siebie w tej namiętności!
dlatego tez przerwał ten pocałunek zanim zdązył sie skończyć w sposób naturalny i dawał jej teraz całuski na linii zuchwy, oddalając sie od ust. chciał już w nia wejść! ale musiał czekac czekac czekać. chciał po prostu mieć pewność że jest akceptowany.

mrukneła coś bardzoe niezrozumiałego i jej ręce z pleców romeo zjechały na jego brzuch, a potem przesunęły sie wręcz odruchowo w dół, jakby myśląc własnym mózgiem, na jego krocze, wiec jej ręka znalazła się gdzieś na jego penisie i nawet mu nie do końca obciągała, tylko tak po prsotu bawiła sie jego hm no czułymi puntakmi itd, całując go po czym tam tylko się dało. zaczynała się niecierpliwić.

zastanawiam się właśnie czy ich nie poseksić bez gumki!
- odette, mogę? - zapytał w końcu nieco załosnym głosem bo tak bardzo chciał ją już posuwac, nawet jeśli miałby to robić najwolniej i najdelikatniej w całej swojej karierze ruchacza, bo pamiętał jeszcze jak cudownie ciasna i zwyczajnie 'niekochana' była za pierwszym razem. i wiedział że szybko to się nie zmieni, i chciał z tego faktu korzystać.

- nie wiem - szepnęła mimo wszystko, bo nie była pewna, czy jest gotowa i czy przpypadkiem jej psychika znó nie zbuntuje się przeciwko niej samej. - możesz - powiedziała w końcu trochę głośniej i przesuneła dłonie na wysokość jego nerek na plecach, ale chwilę potym zacisnęła ręce na prześcieradłe trochę nerwowo w pięści, bo sie w jednej sekundzie zaczęła bać i stresować, że sytuacja się powtórzy. zamkneła oczy i czekala, oddychając nieregularnie.

powtrzymał sie przed triumfalnym okrzykiem, i od razu, aczkolwiek powoli w nią wszedł. zaczał się w niej poruszac, bardzo bardzo wolno i uważnie, jemu i tak było super wiec dbał też o nią. kontrolował cały czas jaki ma wyraz twarzy zeby wiedzieć czy może przyspieszyć.

nie bolało jej, a to, jak intensywnie w tym momecnie czuła w sobie romeo robiło na iej duże wrażenie. stopniowo zaczęła sie rozluźniac, górę wzięło pożądanie i takie tam pokrewne uczucia, które w niej powodował romeo. przestała zaciskać dłonie w ten sposób na prześcieradle, teraz swobodnie masowała nimi jego ramiona i oddychala szybko i nieregularnie, przy czym całkiem niexle załapała rytm w jakim ją posuwał. pewnie alejandro lady gagi.