First topic message reminder :

no to skoro ją odprowadził, to przyszli pewnie tutaj. - wejdziesz? - zapytała, bo była gościnna, a wczoraj posprzątała, więc mogła zapraszać gości xd otworzyła drzwi szerzej i nie wiem, czy wszedł, czy nie!

- no dobra. na razie idziemy spać - powiedziała, bo uciekła mi na nich wena.

przyszli więc razem z olivierem. pewnie miała już przygotowany niewielki pokój dla córeczki, wcześniej znajdowała się tam jej garderoba, ale cóż. w każdym razie, weszli do środka. - zrobię ci coś do picia, co? mam straszną ochotę na kawę, ale lekarz zabrania mi jej pić - pożaliła mu się, ściągnęła buty i weszła wgłąb mieszkania, po drodze zapalając wszystkie światła.

- nie wolno ci pić kawy, możesz co najwyżej zdrowe soczki i w ogóle, dziecko ma być zdrowe, okej? - ustalił już to na początku i jak na razie spokojnie siedział cicho. nie palił papierosów, nie mógł jak nawet chciał bardzo - aha, no dobrze, masz sok napijemy się soku - rozkazał

- no piję soczki i owocowe herbatki, nie palę, nie piję alkoholu, kawy, nie ćpam, nie przemęczam się i codziennie jem śniadania i zdrowo się odżywiam. chyba będzie w porządku - powiedziała i pewnie przyniosła sok i dwie szklanki, a potem usiadła na kanapie. cóż, była przyzwyczajona do swojej chorobliwej wręcz chudości, więc przez ten brzuch pewnie łatwo się męczyła.

- brawo - wymamrotał i poszedł na kanapę. zaraz sie rozłożył na niej i ziewał co minutę albo i nawet dwie - wiesz, tylko jak już zaczniesz rodzić albo pod koniec ciąży będę się musiał tutaj wprowadzic - zauważył

- hm, myślałam, że nie chcesz mieć dziecka. a jak już zdecydowałeś się mi pomóc, to myślałam, że... tak na odległość - przyznała z lekkim zaskoczeniem. - po prostu nie wiedziałam, że będziesz chciał ze mną zamieszkać, wiesz. nie chcę, żebyś czuł się jakkolwiek wobec mnie zobowiązany, czy coś...

boże zapomniałam odpisać xddd
- nie wiem, ale nie chcę z tobą mieszkać na zawsze nie tak od razu tylko tak wiesz żeby kto cię do szpitala miał zawieść i takie tam. to miałem raczej na myśli. a potem będę ci oczywiście jakos pomagał ale nie wiem jak, finansowo i w ogóle - powiedział

poszli spać, skoro chcesz chłopca, bo nie ogarnę inaczej