przyszli tutaj, bo chciala obejrzec kosmetyki freji. - lubie chodzic po czyich lazienkach - powiedziala zamykajac drzwi, zeby nikt nie przyszedl na nich nasikac i popsikala sie perfumami freji. - serio mi sie klei reka - powiedziala i weszla do wanny, bo ktos przed nimi wrzucil do zlewu paczke czipsow i pewnie umyla reke i zostala w wannie.

-nie - odpowiedziała, uśmiechając się trochę głupio i przyciągnęła go do siebie za koszulkę, całując zupełnie łapczywie i namiętnie, bo pewnie miała chcicę jak stąd do łazienki, w której chciała przelecieć ralpha, bo tak naprawdę była facetem. he he he

- Dziękuję wam! właściwie, to urodziny mam dopiero za trzy dni, ale to nie ma znaczenia, jesteście kochane - powiedziała z wdzięcznością i wbiła się w środek, między nie, co było trochę nietaktowne... ale chciałą przez chwilę o tym zapomnieć. - Oh, a więc to ty jesteś Lis! Słyszłam o tobie - załóżmy, że Lawrie opowiadała i tak dalej...

a ona wlasnie myslala, ze byl bardzo pijany, skoro byl dla niej mily do tego stopnia, ze ja calowal ;/ pewnie by sie na to nie zgodzila, gdyby nie to, ze juz zaczynalo jej szumiec w glowie, bo jak mowilam, miala slaba glowe. krepowalo ja troche to, ze wszyscy moga sobie na nich patrzec ;/ i wplotla palce w jego ladne wlosy. przypomniala mi sie bella i dieter, nie wiem czemu, bo oni nawet nigdy sie nie calowali;/

nie ma sprawy, dzięki

widac ze nie gralas na zu, powiedzieliby ci, ze nie mozna pisac na innych, bo nie smierdzialo jej z ust ;///// // /// - to strasznie mile z twojej strony! - rozplakala sie i polozyla na podlodze rozkladajac rece jak do robienia aniolow na sniegu.

http://topolowka.pl/wp-content/uploads/2010/06/DSC_0026_wm.jpg obczaj, cos temu z prawej chce wyjsc z brzucha......... xd - biedactwo! - powiedzial teatralnie i chwile przeglądał się w lustrze, bo był wielkim narcyzeme, a potem nachylił się nad wanną, żeby powisieć chwilę nad carol i jej się przyjrzec. wyglądała z góry całkiem ładnie. jakby byla sto metrow pod nim.. najwidoczniej wzrok mu sie juz popsuł.

matthieu moze nie byl nieprzytomny bo dostal butelka tylko juz byl tak schlany ze nie mogl niczym ruszyć i slyszał quinn i zaczął coś jęczeć ale usypiał i nie wiem co się z nim stało nikt go nie kocha nawet thierry uciekl i w ogole..

bo sombrero wpadlo za kanape niestety! - chodzmy do pokoju freji.. - zaproponowal bo byl zboczony i lubil spac w czyichs lozkach. ugryzl ja w ramie, odgryzl kawalek i wyplul obok sombrera, nie no, zarcik!

ralph w myślach tańczył taniec ugabuga - chodź - tak jakby czytał jej w myślach, weszli do łazienki, trzasnął drzwiami aż się zatrzasnęły i przybliżył się do aggie, przesuwając delikatnie palcami po jej policzkach i przysuwając swoją twarz do jej twarzy. wpił się w nią i całował ją z taką namiętnością, oh. pragnął jej odkąd zobaczył ją na tym zdjęciu na fotoblogu!

- to chodz... - powiedziala i takze odgryzla mu kawalek skory, tak sie czci pojscie do czyjegos lozka

nie wiem kto to bella i dieter. i pewnie nikt na nich nie patrzyl i wszyscy byli zajeci soba, chyba ze quinn lubila podgladac brata ;o dewiancje chodza po ludziach. pociagnal ja do siebie blizej, bo jak na jego gust byla za daleko i wsunal jej teraz dlon pod sukienke, on sie nie przejmowal innymi ludzi, bo byl hardym seksiarzem z nowego jorku wiec...

zaczne w ogole co!

-ogólnie jestem miły - zareklamował się, kładąc obok, z głową między jej piersiami, bo chciał zobaczyć czy jest tam wygodnie. jeśli tak, mógł zabrać ją nawet do sypialni i przelecieć na łóżko freji, bo na pewno było najwygodniejsze, co skojarzyło mi się ze złotowłosą. w jakiś sprytny i nadprzyrodzony sposób przekręcił się tak, że naparł na jej usta. wargami. jak coś.

to byl pewnie pokoj freji, a zurie i felix nie odrywali sie od siebie na milimetr! w pokoju pewnie byly plakaty z bravo, rozowe lozko, na ktore padli calujac sie namietnie!

OBCY xd zrzucila butki i kucnela, bo woda pod ktora myla reke dostala sie do niej a nie chciala miec mokrej sukienki bo byla zbyt ladna. potem wstala calkiem i przeciagnela sie. - zrobmy cos! - zaproponowala mu, bo lubila proponowac ludziom rozne rzeczy, powinna zostac dilerka. wyszla z wanny o malo sie nie przewracajac. - na przyklad mozemy cie umalowac - przyklasnela.

/wszyscy chcą iść do pokoju frei, to był jednak błąd, zaprosić ludzi do własnego domu...

/dokładnie!

zmrużyła oczy, kiedy coś jęczał, bo opary alkoholu jakie się z niego wydobywały wypalały jej oczy i dziury w twarzy... - jejku - westchnęła, próbując go jakoś podnieść, ale był ciężki, co było zrozumiałe skoro miał ponad metr osiemdziesiąt, a quinn nie należała do grona pudzianów i koksów. szkoda, że żadnych nie znała i nie miała na spid dialu, bo mogłaby po nich zadzwonić! niewiele myśląc uderzyła go w twarz, bo widziała coś podobnego na filmach!

xd

okej przyszedl !!! nie mogl nie przyjsc bo mieszkal tutaj ! rozwalil sie na fotelu i obserwowal ludzi......................

- jasne, pewnie, zrob ze mnie transwestyte! - obruszyl się, a potem uznał, że to nie jest najgorszy pomysł. - to znaczy jak chcesz, to mozesz mnie umalowac... - powiedzial po dluzszej chwili namysłu i pokiwal glowa, siadajac na kiblu. to znaczy wiesz no, zamknietym!

przestraszyla sie, ze zatkal jej usta:zaraz naprze rowniez na jej nos swoim nosem i biedna bedzie musiala nauczyc sie oddychac uszami albo umrze! zmartwilo ja to ale jego wlosy spod pach ja polaskotaly i zasmiala sie, przestajac sie martwic. podrapala jego plecy i pomacala po tylku, pewnie go calujac bo jak inaczej nazwac napieranie ustami no jak

nie mialas dietera na berlinie? bylam przekonana cale zycie ze to ty ;/
skrepowala sie jeszcze bardziej, bo jednak troche byla cnotka. przestala wiec niechetnie oddawac pocalunki i rozejrzala sie, czy aby na pewno nikt ich nie obserwowal, nie nagrywal, a potem wstawi na redtube. - nie tutaj - wymamrotala tylko, pochylajac sie nad nim, bo chyba siedziala jakos tak na jego kolanach, wiec byla wyzej.

dopra