ok, odette mieszkała na najwyższym piętrze w dużym aparamencie na poddaszu, który konkretnie rzecz ujmując uwielbiała.
- czuj się jak u siebie - powiedziała i zrzuciła klapki ze stóp. weszła do salonu, zostawiając za sobą ślady piasku jak piaskowy stwór.

- jesteś piaskowym dziadem - roześmiał się i szedł za nią stawiając swoje duze stopy sokładnie tam gdzie przed chwila stała ona, czyli w jej śladach. - pozyczysz mi potem prysznica? - zapytał robiac do niej słodkie oczka.

- okay. usiądź gdzieś, brudasie - poleciła mu i pewnie poszła pod prysznic, a potem wróciła czysta, pachnąca i z mokrymi włosami, generalnie bardzo uroczo. ubała na siebie nawet jakąś sukienkę bez ramiączek na gumce, całe szczęście miała jeszcze na czym się trzymać ta gumka. - teraz możesz pójść, romeo. dam ci ręcznik! - zarządziła i poszła po jakiś ręcznik, który mu od razu zaniosła do łazienki. - poradzisz sobie? - parsknęła. mogła go umyć ;p.

- a co, chcesz mi pomóc? - zapytał przechylając sie przez oparcie jakieś tam kanapy na której zostawił tonę piachu. sięgnał sobie jakieś czuszki z torby, zapewne ostatnie czyste i skierował się w stronę łazienki - jesli tak, to zapraszam - puscił jej oczko i zniknął za drzwiami.

- ja jednak zrobię coś do jedzenia! - powiedziała, bo nie chciała, żeby ją przeleciał przez przypadek tak totalnie, kiedy ona planowała sobie z nim na przykład zwykły petting i wszystko, tylko nie seks. tak robiła zawsze z chłopcami i oni byli na nią strasznie wkurzeni przez to! poszła do kuchni, która wyglądała tak
i zrobiła im do jedzenia jakieś mega fajne i kolorowe kanapki, bo nie chciało jej sie wymyślać żadnych rzeczy. teraz siadła na tym tamtym krzesełku i jadła, nie czekając z tym na niego, bo była tak bardzo głodna.

nie chciało jej sie piec croissantów mówisz? : P
wylazł po jakiś dziesięciu minutach z łazienki, czyściutki i pachnący, a miał swój płyn więc nie pachniał owockami ani nic!
- mmm, jestes cudowna, nie ma nic lepszego po fazie jak jedzenie! - był w sumie nietypowy bo większość ludzi na narkotykach strasznie chudło. a on wpierdalal zupełnie duzo jak na ćpuna.
usiadł obok niej na tym tamtym krzesełku i i zaczął jesc też. - fajny masz prysznicek.

- wiem, ale pewnie w końcu zatka sie od piachu - stwierdziła i skończyła jeść, więc położyła mu rękę na łopatce, bo wydało jej się to fajne. w końcu trzeba skorzystać z tego, że ma się gościa w progach, prawda. - hm, a to nie jest tak, że powinno cie teraz zmulić albo coś...? znaczy, ja się tam nie znam, romeo - powiedziała, smyrając go trochę do karku i po włosach nad karkiem. milutko.

- zalezy co się bierze. no i czy jesteś w ciągu. ja spałem tej nocy więc czuje się całkiem nieźle. - uwazał za słodki fakt jej niewiedzy. - przekręcił się w jej stronę na krzesełku i swoja rączkę z kolei położył jej na kolanie. od dłuzszego czasu miał juz ochote ja przeleciec, powiedzmy sobie od zabaw w wodzie.

- hm, to, hm, dobrze - powiedziała i przesunęła rękę na jego plecy, ale potem już ją zabrała. zerkneła na jego dłoń na jej kolanie, zastanawiając się, czy się bardzo wkurwi jak pójdzie z krzesła czy też na przykłąd w ogóle go to nie obejdzie, dwie skrajności. wzięła talerze z blatu i poszła do zlewu je umyć ;d.

to tylko go nakręciło.
- chodź zrobimy jak w filmach. ty myjesz, ja wycieram! - stanął obok niej i sięgnał po jakąś ściereczkę. zanotował fakt tego ze ładnie pachnie kiedy przeszedł wyjątkowo blisko niej.

- okay, są aż dwa talerze, więc sporo roboty - zachichotała i umyła szybko te talerze. nie wytarła nawet rąk, tylko jak wycierał, stanęła za nim i objęła go w pasie ramionami, po czym wsuneła mokre ręce pod jego koszulkę, zastanawiając się, jakim to musi być dla niego uczuciem. - i tak mnie nie przelecisz, romeo.

zdziwiła go jak cholera, najpierw tym zimnem na brzuchu a potem tym co powiedziała.
- tak? - zapytał ciekawie odwracając głowę. a potem wział jej rece, obrócił sie i przełożył sobie na plecki, samemu blizając sie do jej buźni. i potem złapał ją delikatnie za brode i przyciągnał do siebie. i zapowiadało się na wielki hollywoodzki pocałunek a on ją ledwo musnał ustami w jej wargi. i wszystko było specjalnie takie a nie inne i bardzo dobrze przemyślane.

- tak - powiedziała, strasznie nienascyona przez niego. nawet przesuneła dłonie na jego tyłek w kieszenie spodni i ścisneła go lekko za pośladki, a potem wyciągnęła szyję i musnęła go w dolną wargę. - więc nastaw się od razu, żebyś potem nie udawał zawiedzionego - uprzedziła go, napierając swoim skromnym biustem na jego klatkę piersiową i generalnie się ocierając.

- dobra - odparł szybko i teraz pocałował ja na prawdę. a dobrze całował. połozył jej dłoń na karku by zaraz potem przesunąć ją do góry, we włosy, gdy druga rękę umieścił za zagłębieniu w plecach, nad pośladkami i przycisnął ja nieco mocniej do siebie.
w sumie bał sie że przez te narkotyki jego ciało nie bedzie chciało współpracowac, i nie uprawiał seksu juz ze trzy miesiące ale tym razem obyło sie bez zadnych kłopotów.

zmiękła i rozluźniła się, przymknęła oczy i w sumie napierała na niego dosyć mocno, skoro wyglądał, jakby tego chciał! podciągnęła mu koszulkę do góry i pewnie wspólnmi siłami ją zdjęli, więc teraz położyła mu rece jedną na brzuchu drugą gdzieś z boku na żebrach i obcałowywała jego klatę, drażniąc językiem jego sutki. wyrywała mu włosy z klaty zebami, chociaż nie. w każdym razie strasznie jej się podobało tak, skoro przystał na jej warunki, to nie musiała się martwic za bardzo o nic!

pociagnał ją za ręke i wypierdzielili z kuchni przypuszczając atak na kanape w salonie. i nie miał włosów na klacie, fujka!!!!! i nie pamiętam co miała na sobie, ale dajmy na to sukienkę, aaa, no miała sukienkę juz pamiętam! no i ją z niej zdjął. i mógłby zaraz od zaraz zacząć bawić się jej cyckami, ale zamiast tego zaczął całować jej obojczyki. bo ja kocham obojczyki <3

kłopot w tym, że naprawdę nie zamierzała mu się oddać. była po części egoistką, ale z drugiej strony wolała wzbogacać kunszt pieszczot, nie śpiesząc się z niczym. wiem, że to brzmi mądrze, przeczytałam gdzieś na jakimś blogu o traceniu xd... odchyliła głowę w tył, lubiła być całowana po szyi i tych partiach, westchnęła cicho, rozpinając mu spodnie, a potem złapała go za przedramię i skierowała jego rękę w swoje majtki. była zdecydowana i wiedziała, czego chciała, tadam!

a on chciał zrobić podchody i tak właśnie zrobił, mogła sobie kierować co chciała, ale on z szelmowskim uśmieszkiem przesunął ja z powrotek w górę i przesuwał opuszkami palców wzdłuż boku jej ciała.
- nie tak szybko - miał ochotę się zasmiac, ale tylko szepnął jej te pare słów do ucha.

zirytowało ją to i przez moment miała taki wyraz twarzy, jakby chciała mu zrobić krzywdę, co jednak się nie stało, całe szczęście. sięgneła do tyłu swych pleców i rozpieła stanik. rzuciła go gdzieś niedbale na podłogę. kanapa była duża i wygodna, wiec całkiem wygodnie jej się leżało pod romeo, zsunęła mu rurki z tyłka i wypuściła głośno powietrze ustami z podniecenia tak.
- spoko, ja mam czas - odrzekła mało romantycznie, ale głos miała zachrypnięty, więc ten.

więc jej wybaczamy!
- prowokatorka - na prawdę miał tyle radości z tego ze nie mógł się trochę do końca skupić, ale spoko, zaraz mu przejdzie.
połozył dłonie na jej piersiach i zaczał je piescić. potem dał jej jeszcze parę całusów w szyję po czym zaczął schodzić coraz nizej, bo brzusiu.

- bzdura - powiedziała, bo nie zgadzała się z tym, że była prowokatorką. nie prowokowała, przecież zupełnie bezpośrednio pokazywała, czego chciała. automatycznie wciągnęła brzuch, ale chyba już bardziej się nie dało i zamiast jej brzucha całował kanapę, bo brzuch jej pewnie zniknął z tego wszystkiego... ok może jednak nie, ale i tak miała super chudy. wypięła biodra znów trochę w górę. wpatrzyła się gdzieś w sufit, leżąc wygodnie i gładziła go po głowie, z jedną ręką zgiętą w łokciu i pod karkiem. relax, take it eeeeeeeeeeeeeeasy...

w sumie przez to ociąganie sie sam sobie narobił strasznej ochoty na przejście do konkretów. biedny.
całował linie jej bioder zeby za chwilę zdjąć jej majteczqi. bardzo mnie bawi pisanie w tym słowie 'q'.
zapisał jej na plus ze była wydepilowana. inaczej to fujka! wyciągnął ręce w górę i gładził ją po żebrach jednoczesnie dając jej przyjemnośc czasami mi strasznie głupio nazywac na forach rzeczy po imieniu!

xd... wiesz ja sie nie krepuje, wczoraj zuzia byla obrzydzona skurczami pochwy hehe. w każdym razie on jej dawał przyjemność, a ona ją totalnie odbierała w jakichś wielkich falach ciepła rozpływających się po jej całym ciele od łechtaczki! tyryry. jęknęła cicho pod nosem, wyginając się w łuk i zapewne to co robił, robił dobrze, więc doszła, zaciskając palce na brzegach kanapy i aż noga jej się ześlizgneła w dół na podłogę z tego wszystkiego xd.

no noga jej spadła z tego wszystkiego a jemu było mało przecież! ogarnał ją zeby usiadła i znowu zaczął ją całować po szyjce. a potem zaczął szukac spodni, bo w spodniach miał portfel, a w portfelu miał gumkiiiiiii