|
Autor | Wiadomość |
---|
thierry sandałmen
Liczba postów : 848 Reputation : 8 Join date : 11/06/2010 Age : 34 Skąd : z puszczy miejskiej
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 19:58 | |
| - nie przeszkadzasz. jezu, quinn - powiedział, bo był trochę zdenerwowany całą sytuacją i tym, że z nią tu siedział. obrzucił ją spojrzeniem, które miało być chłodne, ale oczywiście mu nie wychodziło, bo quinn w jego oczach to oczywiście gorąca dziewczyna. - co jest z tobą i mattem? - chciałsie upewnić, chciał znać wersje, żeby nie mieć wyrzutów. egoista z niego wstrętny. nie chodziło o matta czy quinn, ale o to, by on sam ze sobą czuł sie dobrze. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:01 | |
| -nie wiem, nie rozmawialiśmy odkąd nie odpisałam na jego smsy po tym jak upił się jak dzika świnia - odpowiedziała, marszcząc brwi i odsuwając od ust słomkę, przyglądając się thierremu w całkiem badawczy sposób - dlaczego pytasz? - dodała, naprawdę ciekawa o co chodziło. przy okazji splotła nogi w kostkach pod krzesłem, bo wyszedł mi za krótki post, więc muszę coś jeszcze dopisać, żeby nie było wiochy. hehe. |
| | | thierry sandałmen
Liczba postów : 848 Reputation : 8 Join date : 11/06/2010 Age : 34 Skąd : z puszczy miejskiej
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:06 | |
| - mhm - zastanowił się, czy jej powiedzieć. chętnioe okuś by się wygadał, a ona wydawała sie ostatnią osobą, której chciałby coś mówić, z drugiej strony siedziała najbliżej niego... cóż. - to nie zamierzasz mu dać drugiej szansy? on zazwyczaj nie spija się jak dzika świnia - plusem u thierrego było to, że nie pił w ogóle alkoholu i uprawiał sport sport, zdrowy tryb życia, pomijając kawę, którą właśnie dokończył pić i odstawił kubek na blat stołu. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:08 | |
| -więc spotkałeś się ze mną tylko dlatego, żeby reklamować matta? - zapytała może z lekką nutką niedowierzania, bo myślała raczej, że po prostu ma ochotę ją spotkać, może tak jak ona uznał, że coś między nimi zaiskrzyło, ale jak widać się przeliczyła. zagryzła wargę, która momentalnie jej zadrżała, bo quinn należała do osób, którym niewiel potrzeba do doprowadzenia do łez. za dużo 'do' w tym zdaniu. dodo. a podobno wyginęły. żart dekady. |
| | | thierry sandałmen
Liczba postów : 848 Reputation : 8 Join date : 11/06/2010 Age : 34 Skąd : z puszczy miejskiej
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:11 | |
| xdd - nie, quinn... - pokrecił głową i wyprostował się na krześle. - przyszedłem sie z tobą spotkać, zanim on do mnie napisał. najwyraźniej chyba mnie nie lubi z powodu tego, że tu z tobą siedzę, więc pytam się, czy nie chcesz mu dać drugiej szansy, bo próbuję sobie rozjaśnić sytuację, ponieważ nie wiem, co mam robić, ale możesz sie oczywiście obrazić - uniósł wyzywająco obie brwi do góry, jakby czekał na jej ruch i westchnał ciężko ciężko, bo wiedział, że jest niemiły, z drugiej strony jednak miał troche prawo, bo czuł sie rozpierdolony psychicznie. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:15 | |
| pokręciła głową i podniosła się z miejsca, sięgając po swoją torebkę, wbijając wzrok w thierrego - chyba jednak skorzystam z ostatniej opcji - własciwie nie planowała się obrażać, raczej poczuła się traktowana przedmiotowo przechodząc z rąk matta do thierrego i odwrotnie, także odwróciła się i ruszyła do wyjścia :c. |
| | | thierry sandałmen
Liczba postów : 848 Reputation : 8 Join date : 11/06/2010 Age : 34 Skąd : z puszczy miejskiej
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:18 | |
| - quinn - poderwał sie z krzesła i odnotował sobie w głowie, że nigdy wiecej się tak od niej nie będzie odzywał, bo najwyraźniej nie udawała i naprawdę była takim delikatnym, słodkim stworzonkiem. prawie wywrócił stolik, kiedy próbował go obejść i obił sie boleśnie biodrem o jakieś krzesło, a potem dopadł ją, chociaż to brzydko powiedziane, bo tylko chwycił ją w miarę lekko za nadgarstek, ale na tyle mocno, by odwrócić ja w swoją stronę. - quinne - mruknął, gładząc ją kciukiem po skórze i patrzył jej prosto w oczy uroczą wersją swej osobowości. - nie chcę, żebyś poszła, przepraszam, poniosło mnie. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:23 | |
| -więc czego chcesz? - zapytała cicho, patrząc na jego rękę zaciśniętą na jej szczupłym przegubie, w końcu podnosząc wzrok na twarz thierrego, gdzie go zatrzymała. nie był jakiś natarczywy, raczej speszony jak to często u niej bywa, co z jednej strony może doprowadzać do kurwicy, ale z drugiej jest cholernie słodkie, jak cała quinn. może nawet się zaczerwieniła, gdzieś w swojej romantycznej główce, wyobrażając sobie, że chce jej i tylko jej. naiwna! |
| | | thierry sandałmen
Liczba postów : 848 Reputation : 8 Join date : 11/06/2010 Age : 34 Skąd : z puszczy miejskiej
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:26 | |
| - nie wiem - mruknął. - nie wiem, jestem rozdarty między tobą... a... a matthieu -przynajmniej był z nią szczery. puscił jej nadgarstek, ale za to położył rękę na jej ramieniu, bo bał się, że mu ucieknie i w ogóle. rrozczulał go ten słodki wzrok, jeszcze nie był na tym etapie, żeby cokolwiek w quinn miałoby go wkurwiać, serio, wielbił ją całą duszą tak samo jak i lisę, mimo, ze z quinn jeszcze nie spał, wiec teoretycznie quinn była pięć punktów do przodu, ale lisa miała opalone cycki, wiec różnie to bywa. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:39 | |
| -w takim razie ja tym bardziej nie wiem - odpowiedziała cicho, ale dziwnie stanowczo jak na nią. w dodatku dalej patrzyła mu w oczy, więc spokojnie mógł przejść go dreszczyk, hehe! cofnęła się o krok, poprawiając pasek torby i pokręciła głową, zastanawiając się w co thierry pogrywa. w końcu od początku wiedział, że matt leci na quinn i nawet się z tym nie krył, a dopiero teraz robi z tego szopkę. |
| | | thierry sandałmen
Liczba postów : 848 Reputation : 8 Join date : 11/06/2010 Age : 34 Skąd : z puszczy miejskiej
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:45 | |
| - uhm - podrapał się po swoim fajnym nosie. on wszystko miał fajne, począwszy od małego palca u prawej stopy, skończywszy na małżowinie usznej. to najdziwniejsze częsci jakie umiałam w tym momencie wymyślić, jestem taka małokreatywna, jes aj noł. - więc muszę sie na coś zdecydować, tak? - uśmiechnął się do niej jednokącikowo i zrobił krok w jej stronę, skoro ona zrobiła w tył, tak adekwatnie probował to rozegrać. - a ty chcesz, żebym zdecydował się na ciebie, hm? |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 02.07.10 20:51 | |
| -nie wiem thierry, myślę, że musisz to sobie przemyśleć - ułożyła dłoń na jego torsie, odwróciła się i poszła, huehue. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 05.07.10 19:30 | |
| w sumie mogła mu zaoferować kawę w domu i jakąś dobrą kolację, skoro mieszkali razem przecież, ale to nic. przyszła w każdym razie do starbucksa i postanowiła na niego zaczekać przed, bo była ładna pogoda, więc tylko usiadła na jednej z tych ławek przed kawiarnią, które widać na zdjęciu, poprawiła jakąś ładną spódniczkę, której nie umiem opisać, ale taka luźna i pewnie w kolorze czekolady. no i czekała. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 05.07.10 19:34 | |
| wpadł sobie pod starbaksa, pijąc już jakąś colę bo nie miał ochoty na kawę a przy starbaksie i tak mogli się spotkać bo tam jest najwięcej ludzi i po prostu nie miał ochoty jej szukać po jakiś parkach. kiedy już znalazł vianne usiadł sobie obok niej i objął ją ramieniem - pani czeka na kogoś? - zapytał poprawiając okulary na nosie. pewnie swoje czarne raybany |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 05.07.10 19:39 | |
| - nie, na nikogo - uśmiechnęła się i odgarnęła włosy, a potem zaraz pocałowała go jakoś milusio. widzieli się pewnie rano, zanim wyszedł do pracy, ale i tak zdążyła się już za nim trochę stęsknić, choć niekoniecznie chciała mu to okazywać, ale pewnie jej nie wyjdzie. to nic. - jak było w pracy? - zapytała, niczym jakaś żona, ale pewnie ją to interesowało, może pracował z długonogimi i cycatymi pięknościami :c |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 05.07.10 22:30 | |
| - nawet ciekawie było jak to w pracy, jak zwykle sekretarka nie mogła sobie poradzić, wie pani i musiałem jej ciągle pomagać we wszystkim - powiedział roześmiany i spojrzał gdzieś na nią, pewnie w jej dekolt. uśmiechnięty teraz oblizał wargi i przyjrzał sie jej - hm, chodźmy lepiej do domu, tam będzie nam wygodniej zjeść jakieś coś fajnego, nie sądzisz? -zaproponował |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: starbucks 05.07.10 22:32 | |
| - a ja myślę, że ona sobie doskonale ze wszystkim radzi, tylko wpadłeś jej w oko - mruknęła, wyraźnie niezadowolona tym faktem, po czym pocałowała go całkiem namiętnie, żeby nie zapomniał, kto tu jest jego dziewczyną, hrhr. - możemy iść - zgodziła się i zaczniesz <3 |
| | | marcelle żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 08/07/2010 Age : 34
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 22:28 | |
| Marcelle siedziała przy jednym ze stolików, pijąc waniliowe latte i po raz setny przekonywała samą siebie, że dobrze zrobiła przyjeżdżając tutaj i odcinając się od Dylana. To nic, że śnił jej się po nocach. Uważała, że to w końcu, kiedyś minie. Westchnęła, czując, że łzy napływają jej do oczu. To wszystko było mocno niesprawiedliwe. Głośno przełknęła łzy, po czym napiła się swojej kawy, chociaż na ową było już trochę za późno. |
| | | dylan żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 12/07/2010 Age : 35
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 22:34 | |
| dylan szwendał się gdzieś po mieście. przyjechał niedawno, więc jeszcze w sumie nie ogarniał miasta, ale wiedział, gdzie jest starbucks. nie spał drugą noc. zamówił sobie jakąś mocną kawę i rozejrzał się po wnętrzu. - marcelle... - mruknął tylko, kiedy ją zauważył i podszedł do jej stolika. - marcelle, jesteś... cześć- przysiadł się niepewnie. |
| | | marcelle żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 08/07/2010 Age : 34
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 22:41 | |
| Otworzyła szeroko oczy i usta, kiedy zobaczyła, że do niej podchodzi. Po głowie zaczęło tłuc jej się tysiąc myśli. Co on w ogóle tutaj robił, jak ją znalazł, jeśli w ogóle przyjechał tutaj za nią? Ta ostatnia myśl ją przygnębiła. Wbiła wzrok w swoją kawę. - Cześć, Dylan - wymruczała ledwo dosłyszalnie. Łzy dławiły jej gardło. - Co tutaj robisz? - spytała bezbarwnie, nadal na niego nie patrząc. Pociągnęła nosem, obejmując dłońmi filiżankę z kawą. |
| | | dylan żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 12/07/2010 Age : 35
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 22:43 | |
| uważał, że dobrze wie, co tu robi, bo przecież nie wybrał się tu przypadkowo na wakacje xd spojrzał na nią nieważnie. - przyjechałem za tobą - powiedział więc zupełnie szczerze. - brakowało mi ciebie i... i uznałem, że musimy porozmawiać i w ogóle, wiesz - wbił wzrok w swój kubek z kawą. - ale jeśli potrzebujesz czasu, czy cokolwiek, to rozumiem - dodał szybko. nie chciał na nią naciskać. |
| | | marcelle żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 08/07/2010 Age : 34
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 22:59 | |
| Miała ochotę wylać mu resztkę tej kawy na głowę i wyjść. - O czym chcesz rozmawiać? - spytała całkiem naturalnym tonem. Jego słowa wprawiły w irytację. "[...]musimy porozmawiać"?! Dla niej wszystko było jasne. Miała dość ciągłych zdrad i upokorzeń, jakie na nią zsyłał. Spojrzała na niego z oczyma pełnymi łez. Kiedy tak na niego patrzyła, czuła jak wypełnia ją pustka, którą chciała zapełnić jego bliskością, ale wiedziała, że nie może. Chciała z nim być, ale to nie mogło odbywać się na tych warunkach, co przez ostatnie dwa lata. Czuła się tak bardzo upokorzona. |
| | | dylan żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 12/07/2010 Age : 35
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 23:07 | |
| - marcie, przepraszam... - chwycił ja za dłoń i pogładził ją po jej wierzchu. - przepraszam, wiem, że zachowałem się jak idiota, ale wiesz, że byłem pijany... nie będę więcej pił, obiecuję, że już tego nigdy nie zrobię, tylko daj mi jeszcze jedną szansę - mówił, patrząc jej prosto w oczy wzrokiem, który zawsze na nią działał rozczulająco itd. |
| | | marcelle żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 08/07/2010 Age : 34
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 23:17 | |
| Nie wyrwała mu dłoni, bo nie była w stanie. Już sam jego dotyk sprawiał, że robiło jej się duszno. Pomimo tego zła, które jej wyrządził, nadal kochała go tak samo mocno, jak na samym początku. - Proszę Cię, Dylan - wymruczała, czując, że po jej policzkach zaczynają spływać słone łzy. Zabrała swoją dłoń i wierzchem starła łzy, ale to wile nie dało, bo poleciały kolejne. - Czuję się przez Ciebie taka pusta - zaszlochała i schowała twarz w dłoniach. |
| | | dylan żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 54 Reputation : 0 Join date : 12/07/2010 Age : 35
| Temat: Re: starbucks 12.07.10 23:20 | |
| - wiem, wiem i przepraszam, jestem idiotą. naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić, nie wiem czemu to zrobiłem, cholera, marcelle - wbił w nią uporczywy wzrok. - musisz mi wybaczyć... jeszcze raz. ostatni. obiecuję, że już cię nie skrzywdzę - powiedział. pewnie za każdym razem mówił to samo, więc ja bym mu już nie ufała, ale naprawdę mu na niej zależało. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: starbucks | |
| |
| | | |
Strona 4 z 7 | Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |