skad wiesz, moze wyobrazal sobie, ze carol byla jego siostra i mial jakies slonnosci kazirodcze! - zrobie tak. to super pomysl. bedziesz musiala mi pomoc z umeblowaniem tych pokoi.. - powiedzial i az sie zmeczyl tym mowieniem, wiec nachylil sie, coby obcalowac jej piersi, ugryzł ją w suta!!, a potem zabral sie za swoj pasek od spodni, ale to byl porządny pasek, ktorego wcale tak latwo sie nie dalo rozpiąć, wiec zajelo mu to pewnie z pol godziny. pół gadziny!

-acchhhh - syknela kiedy ugryzl ja w suta i zasmiala sie znowu bo jak juz mowilam bawily ja takie rzeczy! zdrzemnela sie przez te godziny i miala teraz wiecej energii wiec zdjela mu spodnie, wyprala, wysuszyla i zlozyla w kostke w przeciagu pieciu sekund a potem znowu pocalowala go namietnie bo bylo jej malo conie, mowilam ze jest erosomakiem. zdjela z siebie majty bo byla tez zdzira.

on też był zdzira, wiec ucieszyl sie, jak sciagnela majtki. w zwiazku z tym, oraz w zwiazku ze swoimi nieodlacznymi wyrzutami sumienia, zjechal (pewnie skuterem) troche nizej ze swoja glowa, musial przy tym rozplatac troche jej nogi, zeby go nie udusila na przyklad, calowal chwile jej brzuch, potem wszedl w nia..... ale jezykiem i zrobil jej minete..

ble jak ja nie lubie tego slowa! ale carol pewnie lubila i to nie tylko slowo! wila sie i plakala i jeczala i krzyczala i wyrwala sobie pol wlosow i obciela sobie rece i nogi z tego wszystkiego bo byl taki dobry ..! a tak na serio to moze ograniczyla sie troche bo nie chciala zeby feliks wszedl czy cos bo wstydzila sie go i tego ruska tez by sie wstydzila ale o nim nie wiedziala! tak czy inaczej miala trzydziesci dwa orgazmy!

zazdroscil jej strasznie tych orgazmow. i on pewnie nie mialby nic przeciwko, gdyby przyszedl feliks i rusek, bo zawsze chcial uprawiac seks ze swoim bratem... okej wcale nie!!! w kazdym razie ile mozna, znudzilo mu sie, wiec pocalowal ja jeszcze w prawe udo jakos, a potem wrocil glowa do poziomu jej glowy i w nia wszedl vol.2, usmiechajac sie do niej szelmowsko i nie wiem jak.

wow lambert jakis chory jest!!! xd nie wiem dlaczego chcialam napisac ze wypadly jej oczy? o_o ale nie wypadly i w ogole nie wiem o co mi chodzilo...niewazne wiec, objela go noga i takie tam inne typowe sprawy i jeknela bo byl duzy. xd wplotla palce w jego wlosy ale tylko jakos tak yy plytko wiec spoko odplacze i nie bedzie musiala obcinac dloni czy cos.

tak rozkminiam za co ona będzie odpłakiwać xd przepraszam, juz lambert bedzie normalny! od jutra! albo cos;/ posuwal ja pewnie calkiem ostro, bo chociaz wygladal niewinnie, to byl zlym i brutalnym czlowiekiem, bo jego rodzice pochodzili z zycia ulicy i gwiazdorów, a to stanowi wybuchową mieszanką. pocalowal ja kilka razy przelotnie ale nawet nie wiedzial w co. pewnie calowal ja w suta... xd

albo w plecy.. jak w true blood co tak skrecil tej lasce kark a ona dalej gadala i ja dalej posuwal o_o dlatego teraz nie lubie true blood, jest zbyt graficzne... dobra ruchali xd sie i ona poszla spac bo ja ide sie zobaczyc ze znajomym i w ogole! pewnie chcial ja wygonic a ona dalej udawala ze spi ehh typowe ... dobra ide

ehh paa

dobra przylazl! halasowal zeby wiedziec gdzie jest andriej ale uznal ze to nie ma sensu bo to andriej powinien halasowac?stanal przed jedna z lazienek majac nadzieje ze to ta i zapukal.

pewnie siedzial na brzegu wanny i kolysal sie w przod i w tyl. ale kiedy uslyszal ze ktos puka zaczal walic glowa w drzwi zart, piesciami. - chyba mam klaustrofobie !! otworz mnie.....to znaczy drzwi. - krzyczal bo pewnie siedzial tam caly dzien zanim wpadl na pomysl zeby napisac do felixa. wogole jak chcesz to mozemy dokonczyc to czego wtedy nie dokonczylysmy !

no nie wiem skoro juz gramy od nowa? powiedzmy ze feliks zasnal hehehe i nic nie pamietal xd mial slaba glowe ok... wywazyl drzwi bo byl taki silny oczywiscie wywazyl w swoja strone zeby nie zrobic krzywdy andriejowi. nie pytaj mnie jak on to zrobil xd - chyba rozwalilem drzwi - zauwazyl patrzac na kupe drzazg. ale hulk!

- moze da sie je posklejac ? - zapytal zatroskany, wolal sklejac drzwi niz zaplacic za nie felixowi, w koncu ma taka wille ;/ pozniej przeniosl wzrok na felixa. - gdzie byles ? - zapytal obojetnie, ale tylko udawal obojetnego ! pewnie wykona zaraz pare nieprzyjemnych telefonow ;/

dobrze wiedziec ze ma takie kontakty bo sasiadka feliksa poskarzyla sie na radzie mieszkancow tej piknej ulicy ze ostatnio halasowali na imprezie i feliks mial zamiar rozpetac wojne-nie wiem czy warto..kupie nowe.. wszystko okej?"-zapytal w zwiazku z tym, ze andriej podobno mial klaustrofobie i wyszedl nieco bardziej na korytarz zeby nie tarasowac mu drogi-yyy tu i tam..-wzruszyl ramionami bo nie wiedzial czy to ma jakies znaczenie.

-okej....- powiedzial i wyszedl na korytarz, pewnie wogole smutno mu bylo ze felek nic nie pamietal i nie dobral mu sie do tylka ;c - aha...ok skoro tak mowisz. - wzruszyl ramionami i odwrocil sie bo mial isc do kuchni. - chcesz cos jesc ? - zapytal i pewnie tak szedl z zacisnietymi piesciami i moze nawet zgrzytal zebami....bo byl glodny albo byl fochniety na felka ze nie zdradzil mu wiecej szczegolow ;/

dobra mysle ze pamietal ale wolal nie poruszac tego tematu bo bylo mu glupio czy cos ;/ smutne ;/ poszedl za nim i pewnie patrzyl na ten jego tylek ale jak sie na tym przylapal to przestal!-nie, dzieki, nie moge cie tak..wykorzystywac-powiedzial nadal za nim idac, to byla dluga droga. czul sie jak pedofil bo cos go do niego ciagnelo, nie wiem co, pewnie andriej przywiazal go do siebie lina ;/

okej wiec sie odwrocil i nawet zlapal jego reke patrzac mu prosto w oczy. - ale ja chce zebys mnie wykorzystywal. - powiedzial i nawet w oczach mial takie niewiem co jak w anime czesto maja, dobra napewno wiesz o co chodzi ;/ przywiaze go do grzejnika jak bedzie wychodzil i sie nie tlumaczyl mu ;/

lzy xd - nie jestem pewien czy wiem co masz na mysli.. - zauwazyl ostroznie patrzac mu w oczy.. pewnie mu stanol dobra, nie.. i wiem ze pisze sie stanal ale chcialam wydac sie zabawna.

hahahahaha xd dobra mowilam ze zawsze przy tobie wychodze na jeszcze glupsza niz jestem xd zal ;/ - wszystko....boze, niewiem jak mam ci to wszystko powiedziec....chcialbym powtorzyc tamten wieczor....- powiedzial tak bardzo cicho i sie pewnie strasznie zawstydzil.......hehehehe moi koledzy caly czas robia takie bledy xd rozwala mnie to 'jusz' 'wruce' itp itd wiem ze cie to nie interesuje ale mam dzisiaj dzien na zwierzenia xd

wruce xd- och..- zauwazyl i na razie zemdlal z goraca ale jutro sie obudzi i dokonczymy.

och xdd hahaha dobra wiec tez zemdlal albo usnal gdzies kolo niego !

okej przyszła więc i zapukała. oczywiście wzięła ze sobą kocyk, bo jakże by inaczej. czekała aż jej ktoś otworzy

lambert zwlekł się z kanapy, trąc dłonią swój policzek, w zasadzie był strasznie śpiący i bolała go głowa, bo pewnie się przepracowywał ostatnimi czasy. poszedł otworzyć zooey, do ktorej sie usmiechnal. - czesc - powiedzial sennie i wpuscil ją do srodka. uznal, ze to byloby chamskie, gdyby wzial od niej kocyk i zamknal jej drzwi przed nosem.

a nawet gdyby, pewnie odwróciła by sie na pięcie i poszła sie upić, dzisiaj była naprawdę zmęczona opowiadaniem i szukaniem nowych walizek na wyjazd. ale kiedy ją wpuścił, weszła do środka, całkiem rozluźniona. lambert kojarzył się jej z wyluzowaniem i pełnią życia, przynajmniej go sobie tak wyobrażała i niech tak zostanie - cześć, proszę bardzo kocyk - podała mu go - ładny dom - zauważyła

rozejrzał się dookoła, zastanawiając się chwile, czy zooey mówiła poważnie, czy ściemniała. potem wzruszył ramionami. - dzięki. taki tam. masz na coś ochotę? - spytał, biorąc swój kocyk i oglądajac go chwilę, bo pewnie bał się, że zooey go ubrudziła albo coś. ale wyglądał w porządku.