- jeezu, aleś ty staroświecki - wymamrotała i spojrzała się na niego. zaraz uśmiechnęła się do siebie i przygryzła jego wargę - skoro mam być grzeczna a ty mnie masz tuczyc i spędzimy jutro razem cały dzień więc okej mogę poczekać. ale pamiętaj, że ja od 10 wyjeżdżam do monachium. a wtedy ty masz być grzeczny bo inaczej sobie pogadamy jak nie będziesz - wymamrotała i uśmiechnęła się do siebie. zaraz go pocałowała w nos.

- wiem, wiem, pamiętasz - pokiwał głową. - zresztą ja wtedy chyba na kilka dni pojadę do rodziców, wiesz. znaczy odwiozę siostrę i zostanę tam trochę, bo i tak nie będę miał co robić, kiedy wyjedziesz i w ogóle wszyscy wyjeżdżają - mruknął i wziął sobie ciasteczko, a drugie zaraz podał jej.

- możesz pojechać ze mna ale nie, to nie miałby kompletnie sensu mimo wszystko, wiec nie, od razu to odrzucam - powiedziała i zaciągnęła sie papierosem - przynajmniej mój ojciec powiedział że dobrze że dzieci nie będę miała i że nic z tego nie będzie, więc okej. jest całkiem wyluzowany - wymamrotała i spojrzała się na niego. zaraz przygryzła wargi. spojrzała się na niego - alee będzie mi przykro tak bez ciebie - zauważyła

- no ale to tylko kilka dni, tak? ile? tydzień? - zapytał i zgasił papierosa, a potem zabrał się za swoje ciastko, wpychając niemal od razu całe do ust. - mi też będzie przykro i będę za tobą tęsknił, ale to kilka dni i zobaczysz, że jakoś bez siebie wytrzymamy, będziemy dzwonić, pisać i w ogóle.

- no ja mam nadzieję że będziemy do siebie dzwonić i pisać i w ogóle - powiedziała z uśmiechem i spojrzała gdzieś na zegarek - mam ochotę na coś fajnego, ale nie wiem na co - wymamrotała i zaciagnęla się papierosem. zaraz uśmiechnęła się do siebie a ja własciwie ogladam wybory i się rozkojarzyłam xdd oke nieważne. teraz spokojnie oparła się o jego klatkę i usiadła na jego kolanach - idziemy spać czy nie chcesz spać? - zapytała

- nie wiem, możemy jeszcze na razie nie iść, chyba że jesteś zmęczona - powiedział. - albo może po prostu przenieśmy się do łóżka, będzie nam wygodniej, a jeszcze pogadamy, czy cokolwiek - zaproponował, bo chętnie by się już położył, ale niekoniecznie spał. spojrzał więc na nią pytająco, ciekawy jak się zapatrywała na ten pomysł.

- no chodźmy do łóżka - powiedziała ciągnąc go do swojego pokoju zamieszczonego na zdjęciu powyżej. typowo kobiecy pokój, usiadła sobie na łóżku tylko i ściągnęła z siebie ciuchy - oddasz mi swoją koszulkę może? bo nie lubię spać w swojej kiedy jestem z tobą - powiedziała z uśmiechem i przygryzła wargi. tylko patrzyła tak na niego, miała na sobie tylko na razie jakieś miłe szorty które zdobyła od brata i teraz hm, no nie wiem, przyciągnęła go do siebie - skoro mamy spać, to chociaż poleżmy - zaproponowała

no mi się strasznie podoba ten pokój, sama bym chciała taki <3
oddał jej więc pewnie zaraz swoją poduszkę, a sam został jedynie w bokserkach i położył się na jej wygodnym i ładniutkim łóżku, ale pewnie nie od ściany, nie wiem. podobno faceci lubią spać bliżej drzwi. - ładny masz ten pokój - stwierdził po chwili, zerkając na baldachim nad jej łóżkiem.

- dziękuję, sama sobie go urządziłam wiesz? z resztą zająłeś moje miejsce, cholera - wymamrotała i zamiast się przez niego wgramolić więc pewnie wgramoliła się na niego. uśmiechała się teraz i tak opierając ręce na jego klatce spoglądała się gdzieś prosto w jego oczy - hm, kocham ten pokój, bo jest taki całkiem spokojny i wszystko jest w porządku - westchnęła - ale, hm... dlaczego mam spać od ściany? - zapytała się go

- po prostu myślałem, że tak wolisz, podobno dziewczyny na ogół wolą spać od ściany, nie wiem. mogę spać ja, jak wolisz - wzruszył ramionami. - u mnie nie ma tego problemu, bo łóżko stoi na środku pokoju, wiesz - zaśmiał się. - więc będziemy spać razem tylko u mnie.

- no na to wychodzi. ale skoro już ja będę spała od ściany, ty rano wstajesz i lecisz po zakupy - zauważyła roześmiana i pocałowała go w nos, potem w dolną wargę i uśmiechnięta teraz tak sie na niego patrzyła. przeczesała palcami jego włosy i tylko przygryzla swoja warge - hm, no to chyba wychodzi na to że będziemy bywać u ciebie częściej a u mnie najwyżej mniej. mi to nie robi różnicy, z resztą u ciebie zostawiłam jakieś ciuchy ostatnio - zauważyła

- taki miałem plan - powiedział i zasnął, bo ja lecę zaraz <3;*

no to pewnie przyszedł do niej i znalazł ją na tym murku przed domem. podszedł więc, siadając sobie obok i wsuwając do kieszeni spodni telefon. - cześć - powiedział i pocałował ją w policzek. - jak tam? - zapytał, przeczesując palcami włosy, choć tylko bardziej je poczochrał, ale to nic. znudziła mi się jego twarz i muszę mu zmienić.

nie nooo tylko weź kogoś ładnego ;p więc pewnie spojrzała się na niego i uśmiechnęła. pocałowała go w usta prosto i stanęła gdzieś między jego nogami tak że obejmowała go na szyi - no właśnie, nie wiem. chyba się bardzo nudzę zróbmy coś fajnego, zabierz mnie gdzieś - zaproponowała

to zależy co rozumiesz przez kogoś ładnego ;p
zastanowił się przez moment, w sumie nie do końca zadowolony, że go pocałowała, bo to takie niezdecydowane dziecko słońca, albo lepiej dziecko burzy. nie dał jednak tego po sobie poznać, nie chciał jej sprawiać przykrości, a traktował ją tylko jak przyjaciółkę, z którą zdarzało mu się sypiać, no cóż. - dokąd na przykład? - zapytał, bo nie wiedział, czy na przykład zadowoliłoby ją kino, czy kolacja, czy teatr, czy koncert.

oja przykro by jej było że traktował ją tylko jak przyjaciółkę, pewnie pociągnęła nosem i wzruszyła ramionami - no nie wiem właśnie, do teatru raczej nie pójdziemy, na kolację też nie chcę no chyba że możemy iść do maczka albo kfc bo dawno nie byłam... a tak poza tym możemy iść gdziekolwiek - powiedziała odsuwając się od niego i zaraz przypatrując się komuś kto szedł sobie do domu, pewnie jakaś koleżanka jej z naprzeciwka i tylko powiedziała jej ciche cześć

no ale przecież on jej tego nie okazywał!
- no dobra, to możemy do maca, albo do kfc, gdzie wolisz - powiedział i zacznij, bo ja znowu popłakałam się na filmie, matko xd

tym razem podeszli pod jej drzwi i tak stała w jego bluzie a potem mu ją oddała. chociaż nie, nie oddała, ukradnie mu pewnie! patrzyla tak na niego - dlaczego cholerni egoiści nawet nie umieją być z drugimi egoistami, co? cóż, mam przykład na bracie, ale to nieważne - powiedziała wciagając na siebie bluzę bo jej bylo zimno

przez całą drogę milczał, więc milczał też teraz. nie zażądał od niej zwrotu bluzy, ani nic w tym rodzaju, tylko oparł się o jakiś murek. - to... ja chyba będę się zbierał - powiedział niepewnie i wyciągnął w jej kierunku rękę. pewnie jutro, czy kiedyś tam, mu przejdzie.

przyciągnęła go odruchowo do siebie i pocałowała ot tak nawet namiętnie i na pożegnanie. skoro już mieli się widzieć ostatni raz, musiała chociaż go pocałować. wiedziała że ją odepchnie więc od razu jak go pocałowała odsuneła się od niego - bluzę oddam ci przez pocztę, dobrze? jest bardzo wygodna, z resztą pachnie tobą. prześlę ci ją - powiedziała spokojnie

nie odsunął się od niej, ani jej od siebie, po prostu znieruchomiał, jego wargi też, więc nie oddał pocałunku i tyle. - możesz ją zatrzymać, jeśli chcesz, mam kilka podobnych - wzruszył ramionami. - no... to pomóc ci w czymś jeszcze, czy dasz sobie już radę? - zapytał troskliwie całkiem.

- nie, już sobie poradzę ty... - miała dodać coś o egoistach ale nic już nie powiedziała - może kiedyś na siebie wpadniemy, pa - wymamrotała spod nosa i poszła do domu.

poszedł.

przyszedł więc do niej i był właściwie lekko wstawiony, dlatego też trochę się chwiał i miał zamydlone oczy, ale na razie jeszcze jakoś stał na nogach, więc nie było tak źle. zapukał.

dobrze że siedziała dzisiaj w domu i paliła papierosy bawiąc się swoimi soczewkami coś zupełnie jak ja, bo nie umiała ich zakładać jeszcze. poszła otworzyć, miała dzisiaj na sobie jakąś seksowną koszulkę i nic więcej prócz szortów - hm, julien - zauważyła jakże mądrze. od razu wyczuła alkohol - wejdź -wymamrotała, nie chciała żeby ktoś go zobaczył w takim stanie