Podwinąl trochę nogawke od spodni do góry. ale udało się tylko do połowy łydki, bo nosił oblesnie obcisłe rurki. chcial byc jak pete z fall out boy, ale na szczescie mu nie wychodzilo. -myślę, że są seksi. -zasmiał sie i mowil oczywiscie o swoich nogach. pewnie mial fajne klaki na wlosach. mogla mu uczesac kitke. -kurde. pierwszy raz ktoś kogo lubie odwzajemnia moje uczucia. zarumienilem sie, co? -zasmial sie i udawal, ze zakrywa niewidzialne rumience.

-kurde, ale masz zajebiste nogi. lepsze od moich. teraz mam kompleksy. - powiedziala i zaczela udawac smutna, ale kiedy on zakrywal niewidzialne rumience zaczela sie smiac i wogole. - jak zakryles to nie widze ! - znowu sie zasmiala i tak zlapala jego rece i tak odsunela od policzkow, pozdro moje tlumaczenie xd

spoko tłumaczenie, bo na szczescie wszystko zrozumialam. powinnaś zostac tłumaczem. -jak zapuścisz włosy na nogach to może mi dorównasz. -zasmiał się i pozwolił jej zabrac swoje ręce z jego twarzy, bo nie był chamem i prostakiem. lubie stwierdzenie cham i prostak. -i co? jestem zarumieniony? -uśmiechnąl się czarująco. czaruś;/ powinnam go nazwac czarli.

tak myslisz ? pomysle nad tym. - hm, wolala bym nie. mi wlosy na nogach by nie pasowaly. - stwierdzila i przyjzala sie jego twarzy, ale to brzmi. - nie masz...przynajmniej ja nie widze zadnych rumiencow. albo specjalnie je zgasiles. - powiedziala i zasmiala sie. zamowila kolejnego drinka i tez go wypila tylko troche pozniej ale mowie teraz bo pozniej zapomne albo cos xd moj kolega chodzil po szkole i gadal do wszystkich 'helol czarli' wogole on co lekcje opowiada o tym jak to sie seksil ze swoja dziewczyna, wspolczuje jej. wszystkie szczegoly nam opowiada. xd opowiesc z cyklu ' zycie nastolatkow' xd

oczywiscie, że tak myślę. naprawdę! pomyśl! czeka cię świetna przyszlosc! -masz rację. powinnaś zachowac gładkie nogi. -uśmiechnął się cwaniacko znowu. cwaniacko to jego ulubiony uśmiech. i moj też. w ogole chcial dotknac jej nogi zeby poczuc ich gladkosc, ale sie powstrzymal. nie byl skonczonym zbokiem;/ -specjalnie je zgasilem, bo nei chcialem wyjsc na takiego co sie rumieniu. -znowu usmiech, bo jak mowilam jest chory. ja mialam taka kolezanke ;d znaczy nadal ja mam. jak weszlam do liceum to ja poznalam i jakos sie zlozylo, ze siedzialam z nia na chemii i w drugi tydzien znajomosci ona mi kartke na lekcji z tekstem 'wczoraj sie jebalam z patrykiem'. buehehehehehehhehe;d

buehehehe. - czemu ? przeciez to jest slodkie. - zauwazyla, ale zaraz zaczela sie zastanawiac czy nie zabrzmi to jeszcze dziwniej niz myslala kiedy to mowila. o hehehehe to niezle. xdd i co jej odpisalas ? xd wogole ten moj kolega chodzil po szkole i to w sumie jakos ostatnio i pokazywal swoje nagie zdjecie...hahaha. to bylo smieszne. xd

-nie zawsze faceci chcą byc słodcy. -usmiechnal sie lekko i wzruszyl ramionami. -głównie chcemy uchodzic za twardzieli, których nic nie rusza. rozumiesz. -spojrzal na nia i chcial wyczytac z jej twarzy czy to rozumie. w ogole nie wiem za jakiego uchodzil taki ridley. odpisalam jej "EKSTRA", bo za moich czasów to było popularne słowo i wymówione z odpowiednim akcentem, brzmialo wręcz zajebiście. eh.. czuje sie staro. uuu seksi koleś ;/ bym mu z leszcza pociągnęła ;/ pewnie i tak nie mial nic do zaoferowania czy też pokazania, co? ;p

no wlasnie nie za bardzo, dzisiaj sie chwalil ze '17 cm' xdddd - no tak......ale niektorzy nie lubia takich twardzieli ktorych nic nie obchodzi....- powiedziala i tez wzruszyla ramionami, bo chciala byc taka jak on. ;/ nie czuj sie staro ;3 ja mowilam juz ze chciala bym byc w twoim wieku, fajnie masz serio <3

a to kłamał. mój kolega kiedys powiedzial na jakims ognisku, że jego ma 13cm i przez 3 lata wołaliśmy na niego '13' HEHEHEH. chlopcy... -wiem. dlatego ciężko jest zgadnąc kim byc danego dnia przy jakiej dziewczynie. -wzruszyl ramionami i juz sie nie usmiechal. to bylo dla niego naprawde trudne. -wiec myslisz, ze jaki ja jestem, hm? -zapytal i napil sie piwa, bo pewnie jakies mial. i tak zaraz bedzie mial zgona. ty mi nigdy nie powiedzialas ile masz lat........... ;c

tak myslisz ? ahahaha musze ci powiedziec ze nie znam sie na rozmiarach xddd i ciezko po zdjeciu obczaic, reszta to nic bo jeden mowil ze ma 27 ahahaha. brechta z nich. nie mowilam ? myslalam ze juz wszystkim sie chwalilam ze za 18 dni bede miec sweet sixteen ;d;d ehehehe. - mysle ze jestes naprawde slodki. serio, ale nie to ze jestes niemeski czy cos. - zachichotala bo sie upila xd

no ja też nie jestem specjalistką ahaahhahah ;c nie no ja nie slyszalam i nie widzialam jak mowilas;/ jestem do tylu. sto lat za murzynami. eh. wszystkiego najlepszego na zapas eheheheh ;d -taki slodki jak jakis mis do przytulania? -zasmial sie i w sumie nie wiedzial jak rozumiec swoja slodkosc. w koncu byl facetem. -ok. uznaje to za komplement. -usmiechnal sie.

kurde cos gadalam o testach i wogole xdd myslalam ze wszyscy wiedza jaki gowniarz ze mnie xd chciala bym byc sto lat za murzynami serio ;c lawrie usmiechnela sie i wogole pewnie chciala by go teraz przytulic zeby sprawdzic czy jest miekki. - to byl komplement. no i przypominasz misia, ale z charakteru. - to ostatnie szybko dodala bo mogl to odebrac jako sugerowanie ze jest gruby. a w sumie z twarzy nie wyglada na grubego ehehehe. poczochrala go po wlosach.

a to moze ja nieuważnie czytałam czy coś;/ starosc nie radosc;d pewnie mial miekkie cycki i obtluszczony brzuch wiec ogolnie byl miekki. hehehe. zart;/ pewnie chodzil 10 razy w tygodniu na silke. albo mial juz silke w domu czy cos. -nie wiedziałem, że misie mają charakterki. -zaśmiał się uroczo. -kurde. cały dzien pracowalem nad ta fryzura. -znowu sie zasmial, bo jego choroba miala jakies przerzuty czy coś. zaraz bedzie wybuchal niekontrolowanym smiechem. nachylil sie troche w jej strone zeby przylozyc swoj nos do jej policzka. ale nie obsmarkal jej tylko powąchał. byl jakimś fetyszystą;o

-no maja maja, nie wiedziales ? - udala zdziwiona a jeszcze bardziej sie zdziwila kiedy ja wachal xd - naprawie ci ja jutro rano. - rzucila podtekst nadal zastanawiajac sie co ridlej robi.

-nie zdawałem sobie z tego sprawy. -wyznal calkiem powaznie usmiechajac sie i lekko pocalowal jej policzek i nieznacznie sie odsunal zeby na nia spojrzec. -czyli mam jutro o 6 rano przyjsc do ciebie czy ty przyjdziesz do mnie? czy mozesz zamierzasz spedzic ze mna cala noc, hm? -hehehehe postanowil kontyunouwac jej podteksty, bo czemu nie;/ oboje byli pijani wiec luz.

usmiechnela sie do niego. pewnie jej sie spodobalo, wogole byla pijana wiec zaraz zacznie gadac jakies glupoty uwaga. - a jak myslisz ? - zapytala opierajac reke na jego ramieniu i sie tak przysunela blisko. tego juz nie umiem wytlumaczyc, kurde moja kariera skonczona ;c

zwww czekaj na mnie ehehehehe <3

no. zwlaniam cie bo nie rozumiem, ale chyba przezyje hehehehehe. usmiechnal sie do niej szeroko prezentujac swoj spoko usmiech. i wcale nie przesadzil z wybielaniem zebow czy cos. moze nawet nie mial jakis tam perfekcyjnie bialych ale byly biale. ok nie wiem po co to komu wiedziec. -ja mysle ze powinnismy spedzic razem cala noc skoro tak dobrze sie dogadujemy. -zaryzykowal skoro byl pijany. ok poczekam ;d

-no to sie dobrze rozumiemy. - powiedziala i sie usmiechnela. pewnie sie bardzo cieszyla i wogole. - mozemy pojsc do mnie. poszukam tej bajki. - oblizala wargi i sie usmiechnela. wogole oblizywanie warg kojarzy mi sie jakos.......erotycznie xD ehehehe.

oblizywanie zębów jest bardziej erotyczne, ale spoko bo ridley zrozumial przekaz i skierował go na tor erotyki więc luz. -jeśli tylko mnie zapraszasz to nie mam nic przeciwko oglądaniu bajek z tobą. -uśmiechnął się szeroko i zaplacil nawet barmanowi za ich piwa i drinki. i mozesz juz nawet zaczac;o krejzi. wiem;p

lambert sie zatrudnil na jeden dzien i sprzatal teraz jakies smieci przed tym tym. pewnie zamiatal chodnik, chociaz osobiscie uwazam to za beznadziejne zajecie, bo po co zamiatac chodnik..... mial sluchawki w uszach, sluchal jakiejs beyonce i krecil tylkiem.

wow ale zal.. xd carol wyjdzie teraz w ogole na mrocznego przesladowce ale ok to male miasto! jechala swoim super wypas samochodem ale pewnie bardzo powoli bo to w koncu miasto i jest jakies tam ograniczenie predkosci w dodatku te waskie uliczki ehh, a dzisiaj potracila juz jednego kota (tak naprawde lezal jakis martwy na ulicy ale byla pewna ze to ona go zabila:(). zauwazyla lamberta i odjebala zimny lokiec, jej samochod nie mial dachu wiec wiesz - co robisz? - zawolala bo zauwazyla jego sluchawki.

przestraszył się, że to jakiś mroczny prześladowca i się wiele nie mylił. ściągnął słuchawki i odwrócił się w jej stronę, żeby zobaczyć, kto go męczy podczas pracy. potem zerknął na swoją zamiataczkę i aż mu się głupio zrobiło. chciał sobie kupić nowego ajpoda, a feliks zmienił kod do sejfu, żeby rusek im pieniędzy nie ukradł, a oni pewnie kase mieli tylko w sejfie, bo byli mafiozami i nie lubili banków. - ummmmmm - podrapał się po policzku i uśmiechnął się, odrzucajac swoj sprzęt do sprzątania. - cześć! - powiedział. - w zasadzie tak tylko... to bar mojego kolegi... a potrzebowal kogo do ogarniecia.. i w ogole! a ty co tu robisz? wozisz sie ze swoim samochodem? ;/

albo wlasnie mieli w banku i tylko feliks znal piny bo nikt nie ufal lambertowi w rodzinie odkad kupil sobie zoo. obrzucila wzrokiem jego zamiataczke i zmarszczyla brwi zastanawiajac sie czy sie wstydzi...nie chciala zeby sie wstydzil wiec postanowila nie byc taka snobka czy cos. - aha. pomoc ci? - zaoferowala sie wiec unoszac brwi i zerknela na swoja kierownice. - jest na swiatlo sloneczne wiec nie powinienes mnie krytykowac. ..

nie moge z zoo xd. zerknął na nią, potem na swoje zmiotki, i pokręcił głową. - w zasadzie to juz skonczylem.. - powiedzial, chociaz dookola lataly takie kłęby kurzu jak na dzikim zachodzie te krzaki latajace. wytarl dlonie w swoje spodnie, ktore pewnie juz cale byly ubrudzone, bo lambert nie szanowal swoich ciuchow, ktore pewnie dostawal za darmo od projektantow slawnych, zeby ich reklamowal na ulicy... potem uzywal koszul prady jako chusteczek do nosa. - naprawde jest na swiatlo sloneczne? wow.. nie wiedzialam, ze jestes taka ekologiczna!- podszedl do auta i je poglaskal..