|
Autor | Wiadomość |
---|
aaron o bożeee-na
Liczba postów : 173 Reputation : 0 Join date : 15/07/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 15.07.10 13:07 | |
| - jeszcze rozpamiętujesz tamtą sprawę? - przewrócił oczami, bo jak dla niego, to były stare dzieje. i nie widział nigdzie swojej winy, a może zwyczajnie nie chciał jej widzieć, bo niby dlaczego miałby zaprzątać czymkolwiek swoje sumienie. aaron to nie ruby, niestetyyy! wbił w nią trochę wyzywające spojrzenie. cóż, sądził, że ją zranił, ale ile można rodrapywać stare rany... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Plage des Salins 15.07.10 13:09 | |
| zrobiło jej się jeszcze bardziej przykro, bo teraz dotarło do niej, że widocznie przez cały ten czas, kiedy byli razem, nie znaczyła dla niego nic, a nic. - mhm, chyba tak - wymamrotała więc tylko, lekko drżącym głosem i nadal wbijała wzrok gdzieś w piasek, bo zaczynały jej się trochę szklić oczy, a nie chciała, żeby to zauważył. - nie wiem co w tym dziwnego... |
| | | aaron o bożeee-na
Liczba postów : 173 Reputation : 0 Join date : 15/07/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 15.07.10 13:14 | |
| - nie jestem zobligowany, by ci to tłumaczyć - powiedział i sobie poszedł, wkurwiony na siebie, ze tak z nią postępował, ale uciekł, gdy zobaczył, że zaraz będzie płakała. lubił być twardym chujem, tak było łatwiej! |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 18.07.10 22:43 | |
| późnym wieczorem plaża opustoszała zupełnie, a édith siedziała na piasku blisko morza, być może większe fale obmywały jej stopy, więc siedziała tak od pietnastu minut zupełnie sama, no może nie licząc towarzystwa butelki wina, którą opróżniła do połowy i rzuciła gdzieś w morze. wsuchiwała się w szum fal i okryła się kocem, który zabrała ze sobą z hotelowego pokoju.
idę wziąć prysznic, wracam za 20 minut. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 18.07.10 23:21 | |
| lucien dotarł na plażę. przez chwilę bał się, że nie znajdzie edith, albo jej nie pozna, bo nie widzieli się przecież jakis czas, ale potem uznał, że to głupie, bo przecież pamiętał twarz edith (tak samo jak i całą resztę jej ciala) lepiej, niż swoją wlasną. dopalił papierosa i zaczął się za nią rozglądac, po drodze znajdując jakiś metalowy śmeitnik, do ktorego wyrzucił niedpałka. w końcu ją znalazł. wyglądala jak wyjątkowo urokliwa bezdomna, zdradzał ją tylko dobrze wyglądający i jeszcze nie zmechacony koc. usiadł obok niej i odchrząknąl, by oznajmić jej swojego przybycie. - mam nadzieję, że nie czekasz tu na mnie zbyt długo - powiedział, a potem uznał, że w zasadzie czekanie w takim miejscu musiało być całkiem przyjemne. |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 18.07.10 23:37 | |
| - miło cię widzieć. - przywitała go miłym uśmiechem i słodkim buziakiem w policzek. odrazu wyczuła zapach perfum calvina kleina, który tak uwielbiała zmieszany z zapachem papierosów, które też uwielbiała, bynajmniej to kuszące połączenie wywowywało w niej podniecenie i co ważniejsze było znakiem firmowym luciena. - uwielbiam morze nocą. - stwierdziła rozmarzonym głosem, wpatrując się w morską dal, a potem znów wbiła przenikliwy wzrok w luciena, a w zasadzie tak jej się wydawało, w końcu było ciemno i niewiele dało się dostrzeć. - tęskniłeś za mną troche od naszego ostatniego spotkania?- zapytała spokojnym głosem i oparła głowe o ramię luciena. poza tym edith uznała, że potrzebują z lucienem troche czasu, żeby się nad wszystkim dobrze zastanowić, ale im dłużej się edith zastanawiała tym mniej rozumiała, dlatego postanowiła, że przerwie pierwsza chwilowe wstrzymanie broni i tej niewygodnej ciszy. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 18.07.10 23:45 | |
| lucien dużo myślał od ich ostatniego spotkania, lecz niekoniecznie wymyślił cokolwiek sensownego, jego myśli przypominały rozlany atrament na tanim obrusie w kwiaty, ktory i bez tego wyglądał paskudnie, a z wielką, granatową plamą nadawał się tylko do śmieci, tak samo jak lucien. przynajmniej tak własnie się czuł i dziwił sie sam sobie, że jeszcze nie popadł w jakiś alkoholizm. muszę go chyba zmienic na jona albo kogos,bo ten model jest jakis krzywy. podrapał się po policzku, po tym, w ktory edith pocalowala go na przywitanie, potem uśmiechnął się do siebie i wbił wzrok w wodę, żeby potem przypomnieć sobie, że jego buty były bardz drogie i że chyba nie chce ryzykowac zamoczenia ich, bo jeszcze nie sprawdzał, jak reagują z wodą. pewnie się rozpuszczają w niej. w każdym razie ściągnął te buty i odłożył je na bok, razem ze swoimi szarymi skarpetkami. szarymi z natury, nie od brudu. w koncu uznal, że pora zacząć gadac. - tęskniłem - powiedział, kiedy uznał, że nie ma co zmyślać, że nic do niej nie czuje, skoro śniła mu się średnio trzy razy w tygodniu. - i to w zasadzie dosyć mocno - silił się na neutralny ton głosu, ale nie potrafił. - ale chyba duma nie pozwalała mi do ciebie dzwonić. w zasadzie sam nie wiem. ale tęskniłem jak cholera, edith. nie wiem, co się ze mną dzieje. |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 0:01 | |
| oh, édith czuła to samo, może troche inaczej to znosiła, prawdą było, że czuła niepewność i dolegała jej zgryzota, mało jadła i spała, nie potrafiła skontentrować się na pracy, ale za to często sięgała po butelke wina, żeby utopić w niej smutki i szukać rozwiązania. w końcu zebrała się na odwage i napisała do luciena, uznając, że nie potrafi już dłużej tkwić w tak mało komfortowym położeniu. chwyciła dłoń luciena i ścisnęła ją mocno. - nie martw się, lucien. - odparła spokojnym głosem, może to wcześniej wypite wino pozwoliło jej się wyciszyć, bowiem édith pewnie wydarłaby się na luciena, pobiłaby go, albo porzucała czymkolwiek co padłoby jej w dłoń, ale teraz uznała, że nie ma powodu, żeby urządzać takie akcje i wtuliała się w niego, żeby poczuć się bezpiecznie. - boję się. - wydobyła z siebie szeptem. - tak naprawdę boję się, że znów Cię zawiodę, wszystko spieprzę i znów będziesz przeze mnie cierpiał. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 0:17 | |
| on cały czas czuł się, jakby był zawieszony gdzies pomiędzy światem, a edith, czasami był trochę bliżej jednego, lub drugiego, ale oba te elementy wciąż wydawały mu się jakies takie odleglo. no, może teraz edith była mu odrobinę bliższa, chociaż wciaz starał się zachować jakiś dystans, żeby potem nie cierpieć, jak pies, który wpadł w pułapkę na dziką zwierzynę,bo te pułapki są straszliwe (przynajmniej na bajkach). lucien objął ja opiekuńczym ale wątłym ramieniem i przytulił ją mocno do siebie, żeby przesunąć ustami po jej skroni, potem jakos koło jej ucha, przy którym się zatrzymał i którego płatek lekko pocałował. - nie będę cierpiał. nic nie spieprzysz, edith. wierzę w ciebie, że się zmieniłaś. to znaczy.. na lepsze - powiedział. nie było w jego słowach tyle pewności, ile chciałby, żeby było, ale uznał, że nie jest jeszcze aż tak źle. |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 0:33 | |
| édith też nie czuła na tyle pewności w sobie, miała wiele wątpliwości. dobrze zdawała sobie sprawe z tego, że jest piekielnie złą kobietą, pomimo tej jej rzekomej przemiany w anioła, wiedziała, że zło gdzieś głęboko w niej siedzi, ale nie darowałaby sobie, gdyby nie podjęła ryzyka, co gorsze nie darowałaby sobie, gdyby zraniła drugi raz luciena w tak podły sposób. pewne było, że na dzień dzisiejszy lucien był cząstką niej i elementem w jej życiu bardzo istotnym, wręcz najważniejszym, zdążyła się o tym przekonać. btw, naszła mnie myśl, co sądzisz o tym, żeby wprowadzić w gre tego przyjaciela luciena, z którym zdradziła go édith? bo nie wiem czy to jest dobry pomysł. - pocałuj mnie tak jak dawniej. - szepnęła do niego po chwili, błagając wręcz, spoglądając mu prosto w oczy na odległość paru centymetrów. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 0:41 | |
| można by bylo wprowadzić, czemu nie. jej śliczne, przypominające dwie, wielkie bilardowe kule (lucien lubił bilard, wiec to dobre skojarzenie) oczy (wbrew pozorom nie cycki) pochłonęły go na chwilę i dopiero po dłuższym wpatrywaniu się w te jej oczyska ocknął się i zdał sobie sprawę z tego, o co prosiła go edith. nachylił się więc nad nią bardziej, żeby ja pocałować, najpierw delikatnie, ale potem o wiele bardziej zachłannie i namiętnie, przy czym pomyślał, że to naprawdę romantyczna okolica, idealna na takie schadzki. ułożył dłoń jakoś tak na jej plecach i przez chwilę je gładził swoja dłonią wielkości łopaty. |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 0:56 | |
| miałaś na myśli tego jona? bo jest mega <3 édith położyła się na piasku, przyciągając do siebie maksymalnie blisko luciena. objęła go dłońmi wokół szyji (wbrew pozorom nie chciała go udusić) i zupełnie pochłonęło ją oddawanie się pocałunkom lucienowi, a prawdą było, że lucien był mistrzem w całowaniu i potrafił sprawić, że édith aż drżała z podniecenia. w tym momencie pewnie tak było, być może nie tylko z podniecenia, ale i ze szczęścia, które aż ją od środka rozrywało na strzępy. teraz nie potrafiła oderwać się od niego ani na moment, jedną z dłoni wplotła w jego włosy, a drugą błądziła gdzieś po jego klatce piersiowej, a w zasadzie po jego koszuli, być może rozpięła dwa guziki i wtedy dopiero opuszkami palców błądziła po jego wyrzeźbionej klacie. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 1:02 | |
| tego wlasnie! zmieniac/nie zmieniac? przez chwilę obawiał się, że piasek ich wciągnie, bo naoglądal się durnych filmów o wędrówkach po pustyniach i ruchomych piaskach, ale zaraz uznał, że to śmieszne i że nie powinien o takich pierdołach nawet myśleć, zwłaszcza kiedy miał taką okazję na obcałowanie edith. a było co całować, jej usta smakowały winem i były tak samo miękkie i delikatne jak zawsze, najchętniej zostałby na tym paskudnym piasku do rana, ale wiedział,że nie powinien, bo ktoś mógłby go okraść (był materialistą i zawartość portfela, a raczej jej brak, była dla niego chyba największym problemem) albo, nie daj boże, zgwalcić i porwać, albo wręcz zabić. jego dłoń wylądowała jakos koło jej ucha na piasku, bo nie chciał jej wgnieść w piach, bo jeszcze skończyłaby z piaskiem w majtkach (i tak pewnie skonczy, bo jak wiemy, piasek potrafi sie dostać wszędzie), nie przestawał jej całować, czasami nie trafiał w usta i konczyło się na jej podbródku, policzkach, albo wręcz szyi. |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 1:21 | |
| jest sexi, chyba bardziej pasuje do luciena, więc chyba możesz zmienić. :d édith w odróżnieniu od luciena, pewnie chciała pozostać na plaży do świtu, oczywiście wtulona w jego ramie, przy którym czuła się bezpieczna. oczywiście też była materialistką, utorżsamiając się w zupełności z piosenką madonny material girl, ale nie miała przy sobie portfela ani żadnych innych wartościowych rzeczy, więc nie czuła się zagrożona, poza tym twierdziła, że lucien stanie w jej obronie niczym dzielny superman albo tarzan. swoją drogą noc na plaży może być całkiem romantycznym przeżyciem, a jak wiadomo édith była cholernie ckliwą romantyczką i zawsze marzyła o takim scenariuszu, ona + lucien + morze. édith całowała luciena po całej twarzy, była do tego stopnia rozpalona, napalona i gorąca, że nie przeszkadzała jej zimna bryza i fale morskie, które nieco się wzburzyły, pewnie zaraz porwie ich morze, ale édith się nad tym nie zastanawiała, bo skoncentrowała się w zupełności na całowaniu luciena po szyi schodząc w dół, jej usta utknęły gdzieś na klatce piersiowej. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 1:29 | |
| teraz lucien ma nawet morski awatar. chwilę bawił się jej włosami, które wydawały mu się teraz jeszcze miękksze niż kiedyś (planował kiedyś je jej obciąc i sprzedać, bo sądził, że mógłby na takim interesie zarobić fortune), potem jednak uznał, że włosy aż tak go nie kręcą, więc wsunął dłoń pod jej koszulkę i moment gładził delikatnie jej brzuch i wyrysowywał na nim jakieś kóleczka, wcześniej trochę koślawo podwijając jej koszulkę, a potem przeniósł dłoń na jej piersi, jednak wcale ich tak bardzo nie tarmosił, bo był raczej kulturalny. przynajmniej póki co. - och, edith - mruknął, przymykając oczy, bo pewnie naleciało mu do nich piasku i morskiej piany. dobrze, że oboje byli syrenami, więc w razie czego się nie utopią... |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 1:48 | |
| ale fajny. :d édith postanowiła, że zedrze z luciena koszule, ale szybko uznała, że musi się opanować, bo lucien pewnie wydał na nią fortunę i szkoda bybyło podrzeć ją na strzępy, więc jedyne co, to rozpieła reszte guzików i obnażyła jego klate w zupełności, jak widać wyżej na awatarze, klate bez włosów, pewnie golił ją, albo depilował, ale to dobrze, bo édith cmokała teraz ową klate, a nie jakieś włochy, osobiście nie przepadam za owłosionymi klatami, bo tak jakoś dziwnie, jak facet jest owłosiony jak małpa ;x. po chwili dopiero przestała, bo uznała, że musi złapać głębszy oddech. wpatrywała się w jego twarz, którą w tym momencie ujęła w dłonie, przez chwile ciesząc się jej widokiem. - tak bardzo mi ciebie brakowało. - wyznała, hamując nierówny oddech, wciąż wpatrując się w niego. |
| | | lucien żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 38 Reputation : 0 Join date : 12/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 1:53 | |
| lucien powiedział, że jemu jej tez brakowało, a potem, że chyba powinni się stąd zmywać i zgarnął ją do siebie do mieszkania albo gdzieś, bo ja idę spać! |
| | | édith biatch
Liczba postów : 183 Reputation : 2 Join date : 12/06/2010 Age : 32 Skąd : paryż.
| Temat: Re: Plage des Salins 19.07.10 2:16 | |
| |
| | | odette wytrzyj nos
Liczba postów : 428 Reputation : 2 Join date : 28/06/2010 Age : 31
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 18:54 | |
| oky, więc przyszli tutaj. odette rzuciła torbę na piasek i przykucnęła przy niej, szukając w niej recznika, który znalazła dosć szybko, więc rzuciła go na ziemię i przysiadła, zanurzcając stopy w piasku. brzegiem plazy chodzili jacyś ludzie, odette liczyła na to, że ich tu nie będzie, ale cóż. ciągle miała na nosie jego aviatory, bo zamierzała pożyczyć, hihi. - to wynająłeś to mieszkanie? - zapytała swobodnym tonem. nie chciała stapać po grżaskim gruncie, po prostu ją to ciekawiło. |
| | | romeo wytrzyj nos
Liczba postów : 419 Reputation : 4 Join date : 29/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 19:11 | |
| - w zasadie to dom. znajomy ojca ma tu letniskowy. - tak, wynajął dom. duży. z własnym zejściem na plażę. w zasadzie to fakt że przestał cpać i odważył sie pogadać z tatą znacznie ułatwił mu zycie. chociaz teraz miał kasy na ćpanie do woli... w każdym razie nie chciał jej tak drastycznie pokazywać z jak zamożnej rodziny pochodzi. więc zaczął od ciuszqów a dom w swojej porze... a nawet było go widać z miejsca gdzie siedzieli, w sensie dom. |
| | | odette wytrzyj nos
Liczba postów : 428 Reputation : 2 Join date : 28/06/2010 Age : 31
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 19:15 | |
| - o, fajnie - odette nie była tego świadoma zwłaszcza dlatego, że prezecież przez jakiś czas romeo na niej żerował, bo nie miał sie gdzie podziać. - wręcz zajebiście. jestem już spokojna. to znaczy... to znaczy, zawsze trochę się martwiłam - strasznie się bała, że któregoś dnia romeo przedawkuje. w każdym razie przysunęła się bliżej niego i oparła głowę na jego ramieniu, biorąc dłoń romea w swoje dwie. - a teraz już jest dobrze. strasznie się z tego cieszę, że wychodzisz na prostą. naprawdę jestem z ciebie dumna, skarbie. |
| | | romeo wytrzyj nos
Liczba postów : 419 Reputation : 4 Join date : 29/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 19:21 | |
| uśmiechnął się i wsadził jej łapke pod bluzke, potem pod stanik od bikini - mogłabyś częściej chodzić na plażę, wtedy jest łatwiejszy dostęp do CIEBIE - miał tez basen, gdyby ona przypadkiem miała ochote poopalac się toples! |
| | | odette wytrzyj nos
Liczba postów : 428 Reputation : 2 Join date : 28/06/2010 Age : 31
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 19:29 | |
| - o rany - pokręciła głową aż jakby była taka pruderyjna, a on jak jakiś zbok, chociaż czasem czuła sie, jak było troche na odwrót. - ale nie lubię staników od bikini. znaczy teraz... teraz lubię strasznie - mruknęła i skoro trzymał łapkę na jej piersi, mógł bez problemu czuć, jak jej serce przyśpiueszyło. no i że suty jej staneły. wszystko to. zsunęła jego aviatory ze swojego nosa i pocałowała go. |
| | | romeo wytrzyj nos
Liczba postów : 419 Reputation : 4 Join date : 29/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 19:37 | |
| wlazł na nią, to znaczy tak okrakiem, ale sam utrzymywał ciężar swojego ciała. i własnie masował jej sutki, chociaz masowac to głupie słowo, drażnić lepsze ale tez go nie lubię! w każdym razie wiesz co robił xd i pocałował ją, bo chuj go ludzie obchodzili. |
| | | odette wytrzyj nos
Liczba postów : 428 Reputation : 2 Join date : 28/06/2010 Age : 31
| Temat: Re: Plage des Salins 23.08.10 19:44 | |
| ją też powoli przestawali obchodzić, bo było jej zbyt przyjemnie, żeby mogła myślec o tym, kto widzi, a kto nie widzi, bo dzisiaj całe popołudnie ręce aż ją świerzbiły, żeby tylko go dotykać i paliła się od środka, ponieważ był tak ładnie ubrany i jakiś odmieniony, o wiele bardziej wolała tę wersję romea. i ponieważ nie dotykała go bardzo długo, to teraz prawie do niego przywarła, natychmiast wsunęła obie ręce pod jego sweter głęboko aż na łopatki. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Plage des Salins | |
| |
| | | |
Strona 7 z 8 | Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |