no w sumie fakt, bo dość długo wytrzymał bez seksu z nią, to nic, że w międzyczasie zdradzał ją z każdą napotkaną dziewczyną, jednak teraz chyba się tym zbytnio nie przejmowała, bo i po co niby, skoro jej obiecał, że już nie będzie tego robił. ufała mu. ona też się już na niego przez to wszystko napaliła, więc tylko wymruczała mu coś fajnego do ucha i zaczęła go całować całkiem na oślep.

pewnie teraz wziął ją tutaj na tej kanapie, czując się jak na plaży i całkiem seksy! w końcu seks w oświetlonym salonie jest całkiem seksy. z resztą co ja tam wiem xdd okej. posuwał ją i posuwał. znalazł teraz jakiś swój rytm i wczuł się w niego, całując ją na oślep. przystosował się do niej, całujac jej teraz piersi i trochę je masując. było całkiem seksy.

no tak, więc pewnie było słodko, uroczo i romantycznie, aż w końcu oboje doszli i tak dalej. pocałowała go jeszcze raz krótko w usta i uśmiechnęła się. chciała mu teraz powiedzieć, że go kocha i uznała, że to całkiem dobry moment i właśnie teraz do niej dotarło, że faktycznie tak jest, ale jednak coś ją przed tym powstrzymywało, trochę się bała, choć przecież on jej to ostatnio powiedział. - jesteś zajebisty - mruknęła więc tylko zamiast tego, wtulając się w jego ciało.

- a ja cię kocham - wymamrotał w końcu i uśmiechnął się do niej. zaraz próbował się ogarnąć i pocałował ją jeszcze raz - jesteś śliczna w takim słońcu. wiesz, że tylko dlatego kupiłem to mieszkanie, bo wpada do niego tyle światła i jest bardzo ładne i jasne? - powiedział z uśmiechem i patrząc się na nią, pogładził ja po ramieniu. słodkie. spojrzał się jeszcze raz na nią i pocałował ją w nos - może skocze pod prysznic a ty przygotuj jakieś coś miłego do jedzenia, co? - zaproponował.

dziwnie poczuła się z tym, że nie bardzo mogła mu powiedzieć to samo, więc tylko przygryzła wargę i pokiwała głową. - okej, zrobię jakąś kolację - powiedziała więc, pewnie zamierzając uciec tym samym od tych myśli. zarzuciła na siebie jego koszulkę, którą sięgnęła zza kanapy i nie czekając już na nic więcej, ani nic, poszła do kuchni i zaczęła szukać jakichś składników.

poszedł więc pod prysznic i wrócił taki czysty i seksowny w samych bokserkach - no cześć co mamy więc dzisiaj do jedzenia? - zapytał sie jej z zaciekawieniem i usmiechnął się do niej. zaraz zapalił papierosa, na którego miał już od dawna ochotę i usiadł sobie na krześle w kuchni patrząc co właściwie vianne robiła.

- w sumie nie masz nic zbytnio w lodówce i trzeba będzie zrobić zakupy, więc na razie musimy się zadowolić kanapkami - powiedziała, kładąc przed nim talerz z kanapkami i zaraz wzięła sobie jedną. - chcesz herbaty? - zapytała, zaglądając po kolei do wszystkich szafek, żeby znaleźć herbatę, bo była maniaczką herbaty i musiała wiedzieć, gdzie jest :c

- kupimy herbatę, nie pijam jej. mam kawe tylko niestety. ale jutro wszystko się kupi - powiedział i spojrzał się na nią, zaraz wziął jedną z kanapek - dobre są kanapki. cóż, napiję się tego piwa które jeszcze nam zostało - powiedział i wzruszył ramionami. niestety, johnny nienawidził herbaty i wolał kawę bardziej od niej i specjalnie będzie teraz kupował dla niej herbatę, a co to za problem. więc palił, pił piwo i jadł xd

- jesteś dziwny, jak można nie pijać herbaty? - zaśmiała się. - ja mam chyba wszystkie jej rodzaje, czerwona, zielona, czarna, biała, jaśminowa, brzoskwiniowa, waniliowo-truskawkowa, karmelowa... - zaczęła wymieniać i pewnie zjadła jakieś dwie kanapki, w sumie vianne na ogół jadała całkiem dużo, czego nie było po niej widać. napiła się też piwa, skoro nie miał herbaty.

- masz karmelową? a ja wole kawę, jakoś uzależniłem się od niej - powiedział i napił się teraz piwa. zaciągnął sie papierosem i kiedy mu się skończył on, zgasił go w swojej popielniczce. zabrał się za kolejną kanapkę. dobrze że on nie miał jeszcze anoreksji, jeszcze lepiej. więc teraz tak siedzieli. - hm, obejrzymy coś? wiesz że pierwsza noc w nowym miejscu jest najważniejsza bo to trzeba zapamiętać co się śniło? - powiedział

- ja kawę znowuż pijam całkiem rzadko - przyznała. - przeciwieństwa się przyciągają - stwierdziła i poszli spać, bo nie mam na nich weny już chyba, ale tamtymi możemy smsować dalej ;p

poszli spać i tak smsujmy xd

o mam mieszkanie, trafiłam <3 hrhr. więc pewnie przyszli do nich do domu z zakupami które zrobili pomiędzy ich domem a starbaksem - no dobra, jestem głodny na co masz ochotę kochanie? i co do tej sekretarki, może masz rację ale na nią nie zwracam kompletnie uwagi - przyznał

- nie zwracasz uwagi, czy nie chcesz mnie wkurzać? - uniosła lekko brwi i przeczesała palcami włosy, rozpakowując zakupy. - no nie wiem, zjadłam dzisiaj duuużo lodów, więc właściwie nie jestem zbytnio głodna. tak na szybko, to mogę zrobić spaghetti, chyba że wolisz, żebyśmy coś zamówili, co? - zapytała, wsadzając do lodówki jakieś tam produkty spożywcze.

- nie wiem sam na co mam właściwie ochotę czy bardziej na papierosa czy na jakąś pizze... jesteś strasznie chuda, wiem bo zauważyłem ostatnio jak się do mnie w nocy bardzo chętnie przytulasz więc wiem jaka jesteś, no - powiedział z uśmiechem i zapalił papierosa - właściwie wiesz, późno jest więc nie warto jest cokolwiek zamawiali tym bardziej teraz. zjem sobie jakiś jogurt i to mi chyba dzisiaj wystarczy - pokiwał głową i zaciągnąl się papierosem. pocałował ją w czoło

- nie jestem aż taka chuda, bez przesady - wymruczała, bo nie była żadną anorektyczką, ani nic takiego, choć faktycznie była całkiem szczupła. - ale skoro tak ci przeszkadza, że się do ciebie przytulała, to nie muszę - powiedziała, choć oczywiście żartowała, zresztą często i tak robiła to całkiem nieświadomie. - jogurt? no nie wiem, czy ci wystarczy. na pewno niczego ci nie ugotować? - zapytała troskliwie.

- nie, dzięki. wystarczy mi tylko jakies jedzenie z lodówki przeżyję przecież. wiem jak i ile mogę zjeść, nie chce jeść niczego ciężkiego na noc a potem nie będę mógł przecież zasnąć a wiesz jak bardzo nie lubię jak się kręcę po nocy. z resztą, ty się denerwujesz jak ja się denerwuje i tak się oboje nakręcamy i w ogóle potem nie jest bardzo fajnie i wstajemy niewyspani - zauważył i spojrzał gdzieś w poszukiwaniu papierosów, chciał wiedzieć ile jeszcze ma ich na jutrzejszy dzień

- i tak często się nie wysypiamy, wiesz - zaśmiała się, bo pewnie jeszcze się sobą nie nacieszyli, ani nie popadli w rutynę i przez większość czasu się kochali, przez co właśnie się nie wysypiali :c aczkolwiek vianne nie była jakąś erotomanką, choć nie wiem, jak johnny, więc spoko. - no dobrze, jak tam sobie chcesz - powiedziała i wzięła pełną paczkę fajek z parapetu. - kupiłam ci papierosy, bo byłam w sklepie, jak zabrakło mi lodów - poinformowała go, siadając na kuchennym blacie.

johnny pewnie był i to sporym więc pewnie dlatego się często kochali i to wszędzie gdzie tylko mogli i nie byli jeszcze tylko zmęczeni. przyjrzał się jej i uśmiechnął. zaraz przygryzł wargi i zaciągnął sie papierosem - o bardzo dobrze i to nawet te co chciałem. cudowna jesteś, wiesz o tym prawda kochanie? - uśmiechnął się i przyciągnął do siebie - hm, no więc chyba już pójdziemy spać no chyba że nie jesteś zmęczona wtedy jeszcze możemy poleżeć na łóżku - zaproponował

- wiem, ty też - powiedziała i cmoknęła go w usta, to nic, że smakował papierosami, a ona nie paliła, ale jakoś jej to chyba nie przeszkadzało. - no w sumie nie jestem zmęczona, jak mam wakacje, to śpię praktycznie do południa, jak wychodzisz i w ogóle... - przyznała, odgarniając włosy. - ale jak jesteś zmęczony, to możemy się już położyć, tylko najpierw pójdę pod prysznic.

- jasne jasne, wpadłbym dzisiaj popatrzeć ale wybacz ale jestem padnięty i nie mogę po prostu dzisiaj się utrzymac na nogach... mam wrażenie że zaraz po prostu zasnę i tyle będzie z wszystkiego - westchnął cicho. uśmiechnął się do siebie i przygryzł wargi w oczekiwaniu na jej reakcję. dzisiaj miał cięzki dzień za sobą, pewnie pracował w jakiejś firmie swojego ojca albo matki nie wiem kogo on tam miał i czy w ogóle miał rodziców. jak na razie poszedł do sypialni, uprzednio całując vianne w czoło

- ale to wcale nie była żadna propozycja - zaśmiała się i pewnie poszła pod ten prysznic, przebrała się w jakąś miłą piżamkę, po czym też przeszła do sypialni i położyła się na łóżku. uniosła się na łokciu i pocałowała go przelotnie w usta, a potem położyła się na plecach i odkopała się z kołdry, bo było jej gorąco, jak mi. - to co, idziemy już spać? - zapytała.

- nie wiem, raczej nie. jestem tak zmęczony że jak brałaś prysznic to mi sie odechciało spać - powiedział, pewnie myślał intensywnie o niej więc tak wyszło. uśmiechnąl się i spojrzał gdzieś na nią, zaraz przyciągając ją do siebie. pocałował ją w czółko i myślał teraz o tym co by tutaj zrobić - gorąco jest strasznie, nie sądzisz... a ty jak dzisiaj spędziłaś swój dzień, co? jestem ciekawy, opowiadaj więc mi wszystko - zaproponował

- hm, ja? no spalam dość długo, wiesz. a potem wstałam i zjadłam lody na śniadanie i poszłam na zakupy... i trochę rysowałam, ale tylko trochę, bo mi się nie chciało - mruknęła. - i w sumie nie robiłam nic ciekawego, wiesz, nudzi mi się tak bez ciebie. powinniśmy gdzieś wyjechać, nie możesz wziąć urlopu? - zapytała, myśląc, że fajnie by było, jakby gdzieś pojechali na kilka dni.

- od 10 mam urlop, właściwie to już od 9 więc możemy razem gdzieś wyjechać... tylko gdzie chcesz, st tropez nie jest aż takie wiesz, żeby stąd wyjeżdżać... możemy pojechać gdzieś gdzie nie jest tak gorąco, nie wiem do jakiejś kopenhagi albo coś.. nie mam pojęcia. no chyba że chcesz nad jakieś jeziora albo coś pozwiedzać. nie wiem, musisz zadecydować ty bo ja się na tym raczej nie znam, ja jestem tylko facetem a ty tutaj rządzisz - westchnął