-wiem o tym, odkąd złapałem za cycka pielęgniarkę na porodówce- odezwał się, wzruszajac ramionami, bo dla dimitra to żadna nowośc. zerknął jednak na thierrego i jego szósty zmysł najlepszego kumpla i inny sonar wyczuł, że coś faktycznie jest z nim nie tak - trzymasz się jakoś, piekielny pomiocie? - zamknął drzwi i przeszedł w stronę salonu, gdzie rzucił się na kanapę.

- nie wiem, jesteś cholerną plotkarą, wiesz, dimitri, ale i tak do ciebie przyszedłem, bo chuj mi tam. kurwa, nie śmiej się, nie wiem. lisa do mnie napisała, nawet nie wiem, co mam pisać, nie wiem, co mam zrobić z quinn, a co z matthewem, bo to chyba koniec i trochę mi sie zjebało - zwierzył się i walnął się na kanapę w salonie jsszcze w butkach!

-kanał stary - odezwał się po chwili milczenia. witamy w programie złote rady dimitra. usiadł wygodniej na kanapie, zastanawiając się nad tym trochę głębiej - wybierz jedną z nich, matthieu w końcu zrozumie, że przyjaciele ponad laskami i wszystko wróci do normy. albo nie bierz żadnej z nich. nie wiem, stary, nie wiem co mam ci powiedzieć.

- może więc wezmę jakąś twoją laskę. masz jakaś laskę? czułeś kiedyś coś do którejś? chciałbym mieć jakieś przeświadczenie, że jesteś w stanie mnie zrozumieć pod tym względem - rzucił i sięgnął po pilot. wlączył powtórkę z dzisiejszego meczu argnetyna-niemcy i akurat była osiemdziesiąta dziewiąta minuta jak klozet strzelalł czwartą bramkę, mniami.

głupie szwaby. dimitri wzruszył ramionami, ;powiedział, że nie i zasnął na siedząco, elelo

kloezet jest akurat polski. zasnął na kanapie heheheheheh.