Autor | Wiadomość |
---|
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 12:23 | |
| spodobal mi sie ten facet na pierwszym zdjeciu. znajac mnie popchnelabym go. marlene tez. ale wtedy nie bylo go. sou sed stori. wiec spacerowala stawiajac najpierw prawa a pozniej lewa. ale nie, potknela sie o cos i spadla. tak naprawde nie potknela, po prostu spadla. zdarla sobie dwa kolana i lokiec i poszla plakac na lawke. o. |
|
| |
jeremiah kuternoga
Liczba postów : 101 Reputation : 0 Join date : 10/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 12:28 | |
| ok, akurat też tamtędy przechodził i był świadkiem całej tej dziwnej sytuacji. bo ta dziewczyna, w której rozpoznał koleżankę od tamponów z tesco, szła przed nim i nagle po prostu opadła na kolana. najpierw oczywiście myślał, że jest jedną z tych dziwnych osób, które muszą modlić się pięć razy dziennie nawet na przejściu dla pieszych, ale gdy blondynka zaczęła chlipać na ławce ubolewając nad zdartymi kolanami, trochę się zmartwił. - hej, hm, wszystko w porządku? - spytał głupio, stając nad nią i zasłaniając jej słońce. oczywiste było, że coś jej się stało, a wskazywały na to pokrwawione kolana i łzy jak grochy na policzkach dziewczyny. biedna ;C |
|
| |
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 12:38 | |
| lubie torturowac marlene. ;d podniosla gwaltownie glowe i spojrzala na niego: rozpoznala wiec w nim kolege od tamponow z tesco. szybko zakryla twarz dlonmi przy tym wycierajac lzy nadgarstkami. znow spojrzala na niego, teraz lekko usmiechajac sie. pokrecila glowa:-nie, nie. wszystko ok.-wzruszyla ramionami rozgladajac sie po calym placu, znow wracajac do jeremiah. spojrzala na niego dosc uwaznie, przymruzajac przy tym oczy:-ja nie plakalam, zrozumiano?-przy tym mogla wskazywac go niby groźno palcem. |
|
| |
jeremiah kuternoga
Liczba postów : 101 Reputation : 0 Join date : 10/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 12:44 | |
| stwierdził, że pewnie jest tą dziewczyną, która nie lubi publicznie okazywać słabości. dlatego posłusznie pokiwał głową, mrucząc pod nosem 'dobra, dobra'. - ale nie możesz zaprzeczyć, że ułożyłaś tamponami swój numer. - powiedział, nieco rozbawiony, bo cóż, to było całkiem śmieszne. przynajmniej teraz, bo wtedy jeremiah był bardziej skupiony na pudełkach tamponów spadających z półek. - więc może zdradzisz mi też swoje imię? - spytał, uśmiechając się w swój charakterystyczny, powalający sposób i podając jej chusteczkę, co by mogła sobie otrzeć łzy albo kolanka, jak woli. |
|
| |
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 13:13 | |
| przepraszam! mama wydarla sie na mnie i musialam posprzatac w kuchni..zasmiala sie dosc glosno i potwierdzila lekko zawstydzona:-no nie moge, wiesz..balam sie, ze tez i nastepnym razem nie bedziesz wiedzial jakich tamponow potrzebujesz..-po chwili dodala, spogladajac na niego:-..tak wiesz, bez zrzucania ich z polek.-zasmiala sie ponownie. i tak, dokladnie powalajacy: marlene, przez doslownie dwanascie sekund, zapomniala o wszystkim, o jej imieniu, o tym ze on ciagle czekal na jej odpowiedz, a ona dalej patrzyla na niego z lekko otwartymi ustami. nie, nie. co ja pisze, marlene to nie typ. podala mu dlon usmiechajac sie dosc uroczo, tylko dlatego ze nie umiala usmiechac sie powalajaco tak jak on doskonale umial:-marlene.-a co do chusteczki, podziekowala i nie wiem, wytarla sobie cos. poklepala miejsce obok usmiechajac sie kuszaco:-wolisz stac? ale wiesz, to troche nie fair. masz moj numer, imie..-a ona, tak! czekala na jego numer i imie. w ten sposob, gdyby mial cos jej zrobic.. |
|
| |
jeremiah kuternoga
Liczba postów : 101 Reputation : 0 Join date : 10/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 13:22 | |
| nie ma sprawy, mamy takie są xd cóż, jeremiah mógł jej uroczy uśmiech podciągnąć pod jeden z tych powalających, tak jak zresztą całą marlene, bo przecież dziewczyna była niesamowicie ładna. dlatego od razu podał jej dłoń, ściskając ją lekko, co by wiedziała, że z niego mężczyzna pod każdym względem, a nie jakaś tam popierdółka z miękkim nadgarstkiem. - jeremiah. - przedstawił się, siadając obok niej skoro już zaproponowała. pierwsze koty za płoty. - kurczę, nie mam żadnych tamponów żeby ułożyć swój numer. ale może to się nada. - powiedział, biorąc z ziemi garść miniaturowych kamyczków i na jeden z desek ławki układając swój numer. dobrze, że w większości składał się z jedynek, przynajmniej nie napracował się za dużo kreśląc jakieś ósemki czy piątki ;/ |
|
| |
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 13:44 | |
| mama. kurde, usiadlam i znow drze sie. rowniez uscisnela jego dlon, tyle ile trzeba, zabierajac ja z powrotem. kamyczki: zaśmiała się szyderczo uspokajając sie po chwili. znow nie wiem czy marlene zapamietala na pamiec ten numer, a moze zapisala gdzies, czy po prostu zaniosla do domu cala lawke z kamyczkami czy tam tylko jedna deske..a gdyby wywrocila sie znow wraz z deska i stracila jego numer? ale nie, no ok, miala jego numer. podciągnęła kolana prawie pod brodę. wziela chusteczke i zaczela dlubac w ranie kolana:-o fuu, popatrz.-podsunęła mu blizej swoje kolano. teraz spojrzała na niego rozbawionym wzrokiem, niespodziewanie zapytala:-brzydzisz sie? |
|
| |
jeremiah kuternoga
Liczba postów : 101 Reputation : 0 Join date : 10/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 14:04 | |
| przyjrzał się jej ranie, uśmiechając się od ucha do ucha. raaany, jak on uwielbiał wszystko w tym typie - krew, strupy i jakieś blizny ogólnie. może to trochę dziwne, no ale jeremiah miał to zboczenie jeszcze z czasów kiedy jeździł na desce i rozwalał sobie różne części ciała jakieś miliony razy dziennie. - będę mógł zdrapać strup jak już się zrobi? - spytał, szczerząc się, bo uwielbiał zdrapywać strupy. to pewnie było jedno z jego większych hobby. poza fajkami i ładnymi dziewczynami, oczywiście. |
|
| |
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 14:29 | |
| zastanawiala sie powaznie czujac rowniez niecierpliwosc chlopaka. przymruzyla oczy i teraz uwaznie patrzyla na niego. spytala wiec:-a zaslugujesz? bo wiesz, sama mogalbym sobie go zdrapac..i powiedz jak moglabym zaufac ci, jeremiah?-teraz patrzyla mu prosto w oczy, ledwo dawala rade hamowac smiech:-nie wiem nawet jak zdzierasz strupy, czy zostanie mi blizna czy nie..no nie wiem.-wzruszyla w koncu ramionami doszywajac do tego dyskretny usmiech. nagle, gwaltownie przylozyla dlon do policzka dolaczajac teatralnie zszokowana, prowokujaca mine:-ej! a co mi dasz za to?- |
|
| |
jeremiah kuternoga
Liczba postów : 101 Reputation : 0 Join date : 10/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 14:36 | |
| zrobił smutną minkę, bo miał nadzieję, że dziewczyna od razu się zgodzi, a zamiast tego ona robiła jakieś sztuczne problemy! już miał się oburzać, ale jakoś o tym zapomniał. - oczywiście, że zasługuję! dałem ci chusteczkę i ułożyłem swój numer z kamyczków! - powiedział, jakby to miało świadczyć o doskonałych umiejętnościach zdzierania strupów. - poza tym, mam delikatne dłonie. - dodał, pokazując je swoje dłonie i ledwo powstrzymując śmiech. - i co będziesz miała za to, hm? no nie wiem, mogę cię zaprosić na kawę. - stwierdził, posyłając jej ten swój uśmiech, który miał tylko jeremiah i na pewno nikt więcej. |
|
| |
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 19.06.10 15:12 | |
| marlene kroluje, smutne minki nie maja na niej efektu. ten jego usmiech tez. ziewnela udajac znudzona dame, ukladanie numeru kamyczkami to dla niej pestka! odparla wiec, dumna z samej siebie:-a ja ulozylam moj tamponami i jest strasznie skomplikowany dlatego ze nie mialam samych jedynek tak jak ty!- a pozniej zlapala ta jego delikatna dlon i zaczela obracac ja miedzy swoimi:-no nawet..pomysle nad tym.-troche zawiedziona propozycja, spytala:-kaawaaa? nie lubie kawy, stoi czekolada?-wyszczerzyla sie, marlene kochala pic goraca czekolade w srodku lata. postukala palcem na juz zaschnietej ranie:-pamietaj: bedziesz mnie sluchal, to zdrapiesz kiedys.. moze.-spojrzala na niego kuszaco, obawiajac sie w tej samej chwili ze zaraz wyrwie jej kolano a pozniej zabierze sie za strupa. |
|
| |
jeremiah kuternoga
Liczba postów : 101 Reputation : 0 Join date : 10/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 21.06.10 17:05 | |
| - okej, w takim razie widzimy się na czekoladzie. - dodał, wstając z ławki. miał już jej numer więc teraz mógł zgrywać kolesia, któremu na niczym nie zależy i który może sobie ot tak odejść od dziewczyny. no, ale nie był takim chamem, pożegnał się ładnie i dopiero się oddalił w stronę zachodu słońca po drodze przewracając tego pana, co sobie poprawia rzepy w sandałach na pierwszym zdjęciu. |
|
| |
marlène witamy w piekle
Liczba postów : 25 Reputation : 2 Join date : 10/06/2010
| Temat: Re: Place des lices 21.06.10 22:14 | |
| w koncu tez i ona poszla. tamten pan pewnie wstal, ale ona znow go popchnela. to ona chciala to zrobic, no heej. |
|
| |
Go?? Gość
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:03 | |
| sophie siedziała na widocznej na ostatnim zdjęciu huśtawce i czekała cierpliwie na thibaulta. zastanawiała się, czy zawsze jest taki oficjalny, czy tylko takiego zgrywa, żeby zaciągać bogu ducha winne zauroczone w nim panienki xd zaczęła się lekko bujać, chociaż to chyba jednak ławka... |
|
| |
thibault siema eniu
Liczba postów : 89 Reputation : 1 Join date : 30/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:11 | |
| zbliżający się thibault miał więc wrażenie, że shopie jest na coś chora, ale zaraz zgasił w sobie te szatańskie domysły jak tylko podszedł do niej. - cześć - powiedział. był ubrany w garnitur. coś tam wracał z jakichś oficjeli i te tematy ;d. |
|
| |
Go?? Gość
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:13 | |
| - cześć - powiedziała i zaraz ucałowała go w policzek, bo to tylko sophie, a ona bywała często wylewna i takie inne. nie speszyła się tym jednak, tylko zatrzymała huśtawkę. - co słychać? - zapytała z uśmiechem. właściwie nie wiedziała, o czym mają rozmawiać, wydawało jej się, że cholernie się różnią, ale jednak łaknęła kontaktów z nim, mimo wszystko. |
|
| |
thibault siema eniu
Liczba postów : 89 Reputation : 1 Join date : 30/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:17 | |
| - nic szczegolnego - odparl cicho i troche sie speszyl tym buziem w policzek, ale no nic, nie zaczerwienil sie jak burak, jedymnie odruchowo zrobil krok w tyl i rozluznil nieco krawat. - dzien upalny, mialem dzis duzo pracy i jestem nieco zmeczony. nie chcialabys po drodze wstapic po kawe? |
|
| |
Go?? Gość
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:22 | |
| - możemy - pokiwała głową z nadzieją, że tym razem uda jej się nic na niego nie wylać i tylko odgarnęła włosy. - może jak jesteś taki zmęczony, to nie będę ci zawracała głowy, co? - zasugerowała niepewnie, zdawało jej się, że niekoniecznie był zadowolony jej towarzystwem i tak dalej. |
|
| |
thibault siema eniu
Liczba postów : 89 Reputation : 1 Join date : 30/06/2010 Age : 35
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:30 | |
| - nie, to sama przyjemność - odparł zupełnie szczerze i przerzucił sobie marynarkę przez ramię. było mu cholernie gorąco, ale nie spocił sobie pach xd. fuj! - zauważ, gdybym nie chciałsie spotkać, zapewne bym sie nie spotkał - poinformował ją i pewnie ruszyli w stronę jakiejś kafe kafe kafejki. |
|
| |
Go?? Gość
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 18:38 | |
| no i pewnie do owej doszli i zajęli jakiś miły stolik. - no tak, może i masz rację - wzruszyła ramionami, przeglądając jakieś menu. zdecydowała się na mrożoną kawę i jakiś lodowy sernik, albo lodową roladę, czy cokolwiek. przyjrzała się teraz thibaultowi. - więc pracujesz, tak? mogę wiedzieć gdzie? - spytała. |
|
| |
romeo wytrzyj nos
Liczba postów : 419 Reputation : 4 Join date : 29/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 20:28 | |
| no więc własnie, spacerował sobie z torba i sercem na ramieniu! |
|
| |
odette wytrzyj nos
Liczba postów : 428 Reputation : 2 Join date : 28/06/2010 Age : 31
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 20:32 | |
| a ona właśnie szła w jakichś luźnych spodenkach do kolan, białej bluzce na ramiączkach i jakiejś koszuli w kracie. nie wiem czemu, ale taki wizerunek mi do niej pasuje, taki niedbały z powodu jej okresu czy coś. chociaż była wyjątkowo napalona w takich dniach i w ogóle już kiedyś uprawiała seksy podczas okresu, to jednak uważała, że to obrzydliwe i tak dalej. - cześć, romeo! - uśmiechneła się, zachodząc go od tyłu i złapała go za rękę. |
|
| |
romeo wytrzyj nos
Liczba postów : 419 Reputation : 4 Join date : 29/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 20:37 | |
| - dobry wieczór młoda damo - wymruczał i z uśmiechem powoli schylił się ku jej twarzy by wycisnąć na jej ustach leciutki pocałunek. i pogładził wierzch jej dłoni kciukiem. - dobrze wyglądasz. i jednak przyprowadziłaś moej dzisiejsze towarzystwo... |
|
| |
odette wytrzyj nos
Liczba postów : 428 Reputation : 2 Join date : 28/06/2010 Age : 31
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 20:40 | |
| roześmiała się cicho, muskając nosem jego ramię i wciągając zapach romea. - co robiłeś cały dzień? siedziałeś w parku? - zmarszczyła lekko brwi i zerkneła na jego plecak. ciekawiło ją, gdzie znowu zamierzał spac. miała nadzieję, że nie na ławce. nie pozwoliłaby na to. za bardzo jej na nim zależało, by się nie przejmować jego ewentualnymi losami. |
|
| |
romeo wytrzyj nos
Liczba postów : 419 Reputation : 4 Join date : 29/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: Place des lices 08.07.10 20:44 | |
| - widziałem się z paroma osobami- dzisiaj? dilował. zarobił i miał jeszcze swoją działkę. - ale w zasadzie to tak, cały dzień byłem tutaj. - powiedział. - no i odzyskałem trochę forsy od chłopaków. w zasadzie zdziwiłem się że napisałaś, prawda. nawet nie wiem dlaczego, ale tak było. |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Place des lices | |
| |
|
| |
|