stala oparta o ta sciane co jest na zdjeciu i pewnie jarała zielsko, bo tutaj nikt jej prawie nie widział i czeeekala.

nie wiem, ktora sciana na ktorym zdjeciu ;c ale przyszedl jakims luzackim krokiem z okularami na nosie i pewnie od razu ja dostrzegl bo ostatnio wszczepił jej pluskwę. -siemano. -przywital sie z nia i poslal jej usmieszek. odpalil sobie papierosa i rozjrzal sie po okolicy. -co tam? -zapytal.

na dwoch pierwszych zdjeciach jest ta sama sciana, po lewej stronie własnie o nią sie opierala. - czesc. - powiedziala wydmuchuja dym i przygladajac sie skretowi ktory trzymala w reku. - pamietasz cokolwiek z naszej ostatniej wspolnej nocy ? - zapytala przenoszac wzrok na niego i uniosla brew. ale z niej luzaczka. chwalilam ci sie ze w mojej nowej szkole wisi glowa dzika w wejsciu ? xddd

omg jestem czerstwa ;o Spojrzał na nią zdziwiony i żeby zobaczyła jego zdziwienie zdjął okulary i przewiesił je sobie przez koszulkę. w sensie dekolt. -no jasne, że tak. -podrapał się po pejsie. o ile miał. nie wiem. a co do tej nocy to większosc pamiętał, ale kilka fragmentów mu umkneło. miał nadzieję, że nie wyznał jej miłości czy coś. -a co jest? -zapytał i się zdenerwował trochę. ale nie na nią jak coś. nie mówiłaś! i to jest obleśne;/ bo ja jestem przeciwko wypychaniu zwierzątek :c

-nic tak pytam, zastanawiam sie czemu tak uciekles. - powiedziala i usmiechnela sie, bo nie byla zla tylko ja to bardzo intrygowalo. moze jej unikal hm....................no ale wiesz to nie jest prawdziwa glowa, mam nadzieje. chociaz wyglada bardzo realistycznie ale nic nie przebije foteli z samochodow zamiast ławek xd ehehhe jakas lasia z tej szkoly miala wlosy na siwo pomalowane, fajnie jej xd

-bo tak robię. -wzruszył ramionami troche smutno. był takim typem faceta, który rano się zmywał, a czasami nawet w nocy. ale w przypadku lawrie to zmył się rano, bo obiecała mu naprawic fryzure czego nie zrobila i sie obrazil. -przepraszam. ale nie bierz tego do siebie czy cos. -usmiechnal sie czarujaco i modlil sie, zeby nie jebła focha ;c no ja tez mam nadzieje, ze to nie jest prawdziwa glowa;/ co to w ogole za szkola? hogwart? HEHEHHEHEHEHEHE :p

-okej w porzadku. - powiedziala i klepnela go po ramieniu i zaciagnela sie skretem. - robiles cos ciekawego przez te dwa dni ? - zapytala wydmuchujac centralnie w niego dym, pomyslala ze mu sie spodoba. albo zrobila to niechcacy bo chciala wytrzymac 10 sekund ale zaczela sie dusic i tak wyszlo. albo niewazne. skad wiedzialas ?! ;o a tak swoja droga to jest najlepsza szkola w polsce dla pszczelarzy ahahahaha. serjo gdzies cos takiego widzialam.

ucieszył się ostro, że się nie fochnęła jak jakaś typowa dziewczyna czy coś. typowa by się fochnęła, ale widocznie lawrie była nietypowa. -raczej nie. grałem w piłkę, oglądałem mecze i pomagałem ludziom w kawiarniach. -przewaznie to robił. spał też i jadł, ale postanowił nie wdawac się w szczegóły. -a ty co tam porabialas? -spodobalo mu sie to z dymem. hehehe. wiedzialam, bo czytalam harego potera ;d i ty chcesz byc pszczelarką? ;d

-co znaczy ze ponmagales ludziom w kawiarniach ? - zapytala bo zaciekawilo ja to, moze odebral porod albo cos. - ja nic specjalnego, zwiedzalam miasto i wlasnie wczoraj odkrylam to miejsce. - pochwalila sie, jakos musiala na nie wpasc. o kurde, moja kolezanka sie tak nazywa harry potter, ja jestem hermiona. xd nie no co ty w jednej szkole jest kilka szkol, dobra ale wytlumaczylam. xdd ale ja ide do lo .

-jakaś klajentka miała problem i pomogłem jej go rozwiązac. nic specjalnego. -nei wiem czy palil papierosa, ale jak nie to se wlasnie odpalil. i sie zaciangal. oparl sie o murek tuz obok niej. -twoje ulubione nowe miejsce? -zapytal i sie rozerzal po tym miejscu. pewnie nie widzial w nim nic ciekawego. poza tym, ze bylo tu fajnie i chlodno. wiedzialam, ze jestes hermiona ;/ gratuluje ;d ja ide na studia hahahhasf;c

-niewiedzialam ze jestes taki pomocny. - stwierdzila smiejac sie cicho. skonczyla swojego skreta i westchnela ciezko, bo byla zmeczona. - moze ! brakuje tutaj lawki.....-zauwazyla patrzac na jakies dzieci ktore sobie wlasnie pobiegly. musze cie teraz zaavadokedovrac (wiesz od zaklecia avada kedavra) czy jak to lecialo xd dobra juz nie bede mowic jak bardzo ci zazdroszcze, na jaki kierunek czy jak to sie nazywa ;/ xddd

-powiem ci, ze tez nie wiedzialem. ehehhehehe. -zawtorowal jej smiechem. byl czlowiekiem o wielu twarzach. w nocy nosil rajtuzy. -możesz napisac listy do rady miasta, żeby postawili tutaj ławkę. albo możesz nosic ze sobą taboret, albo chociaż dwa rozkładane krzesła. jedno dla mnie. -dodał jakby się nie domyśliła i posłał jej też uśmiech. dam ci znac w pazdzierniku czy jest czego zazdroscic hahaha ;d o co chodzi z kierunkiem? na jaki ja ide czy co?;d

-zmecze sie noszem dwoch krzesel, ty jestes facetem wiec powinienes nosic krzesla ! - zauwazyla i zsunela sie po scianie zeby usiasc na ziemi, nogi ja bolaly pewnie przeziebi sobie cos. no wlasnie o to mi chodzilo tzn. na jaki idziesz ? ;d

-no masz racje. ale jestem niepomyślny. -spoliczkował sam siebie (ale delikatnie) i zsunal sie po scianie, zeby usiasc obok niej. wyprostowal nogi i teraz nikt juz nie mogl przejsc przez ta alejke;/ nie mowiac nic o rowerach. -bede nosil dla ciebie krzeslo. -powiedzial to tak powaznym glosem jakby jej sie oswiadczal. zalezy na jaki sie dostane;p ale skladam na: resocjalizacje, wzornictwo, projektowanie, filologia angielska z rosyjskim, filologia angielska z arabskim. ehhehehehehe ;d

-dziekuje to takie wspanialomyslne z twojej strony ! - powiedziala podniecona, na zarty i cmoknela go w policzek. - moja gosposia sie o ciebie pytala. - dodala smiejac sie. bo to akurat byla prawda. o kurde ;o jestes moja idolka xd hehehehe napewno sie dostaniesz ! tak mysle ;d

-starałem się. -zachichotał. jak 13nastoletnia dziewczynka. jeszcze nie mial mutacji. -naprawde? dalem jej moj nr. dziwne, ze jeszcze nie zadzwonila. -skrzywil sie i podrapal po policzku. -mozesz ja ode mnie pozdrowic. -zasugerowal bo czemu nie. fajna byla ta jej gosposka. kiedys ci wysle moja fotke z autografem i dedykacja hehehe;p no kurde ja mam nadzieje, ze sie dostane ;d

-nie wspominala mi nic o numerze, zreszta mieszka u mnie mozesz ja odwiedzac kiedy chcesz, naprzyklad dzisiaj w nocy. - powiedziala, a raczej zasugerowala ze moglby dzisiaj wpasc do niej w sensie w lawrie nie do gosposi. o dzieki <3 powiesze je nad lozkiem ! jak sie nie dostaniesz to cho na pszczelarza ! xdd

-skromna ta twoja gosposia i wcale się nie chwali. -pokiwal glowa z uznaniem. uznal, ze takie kobiety jak gosposia lawrie są gatunkiem na wymarciu. wzruszyl sie i prawie rozplakal. -a ty wtedy bedziesz? -zapytal. hehehe. bo nie miałby nic przeciwko, zeby wpasc w nocy i znowu sie rano zmyc;/ ok to tylko zdradz mi w jakim to miescie i jaka szkola! moze bedziemy w jednej klasie hEHEHHEHEhE ;d

-jest dla mnie wzorem odzawsze. - powiedziala udajac ze gra w teatrze i oparla rece na piersi a dokladniej tu gdzie jest serce zeby dodac dramatyzmu wypowiedzi. - a chcial bys zebym byla ? - zapytala i uniosla brew. to jest pszczela wola koooo lublina. wiesz ;/ no i bedziemy wyciagac plastry z miodem supcio nie ? ;d xdd

-domyslam sie. pewnie wychowywala cie od dziecka i dlatego jestes taka porządną dziewczyna. -ok. tego akurat nie wiedzial. czy wychowywala ja od dziecka i czy lawrie byla porzadna dziewczyna. tak tylko obstawial na podstawie wlasnych przezyc. kurde;/ jutro zloze podanie i bedziemy kolezankami z jednej pasieki ;/

-sama sie wychowywalam, ona tylko sprzata i gotuje. - wzruszyla ramionami. - nie odpowiedziales na moje pytanie. - zauwazyla, bo moze ridlej mial cos do ukrycia i nie chcial mowic tego co mysli czy cos. o ale fajnie bedziemy nosic takie kapelusze wiesz ;/ i zolte ubranko. ehehehe

tak szczerze to zapomnialam odpowiedziec na to pytanie. wiec nie obwiniaj jego. nie mial nic do ukrycia. chyba. no chyba, ze mial 5 sutkow w tym jeden na stopie. fu. -a chcialabys zebym chcial zebys tam byla? -usmiechnal sie cwaniacko. w ogole jakie beznadziejne pytanie z jego strony ;/ te czapki do pszczół są ekstra;d hehehehe i te ciuszki tez ;d

-niewiem moze. - powiedziala bo byla tajemnicza. - zreszta po co czekac do wieczora, gosposia ma teraz przerwę. - rzucila mu luźna propozycję i usiadla na nim to znaczy na jego nogach okrakiem przodem do niego, ehehe. zboczona byla ;/ moze ukradniemy te ciuszki i bedziemy w nich spac ? zawsze chcialam miec taka pizame.kurde robia mi droge i wkurzaja mnie bo ciagle cos trabi xd i jezdza jakies maszyny wielkie ;/

-może? -udawał troche zawiedzionego i moze nawet byl zawiedziony. on tez byl tajemniczy i nie zdradzal swoich uczuc. joł. złapał ją za tyłek skoro tak na nim usiadla i nawet sie usmiechnal. bo on tez byl zboczony. mozemy je ukrasc. a jak sie nie uda to popatrze w szmatach;/ pozdro u mnie o 9 sasiad sciane chyba wyburzal rano czy cos;d