|
|
Autor | Wiadomość |
---|
carmelle ten wyżej to głupek
Liczba postów : 466 Reputation : 1 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: La Maison des Papillons 08.06.10 20:44 | |
| |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:12 | |
| dobra zalozmyze to bylo otwarte do poznych godzin, cokolwiek to jest ! ale lawrie widzac tyle zieleni nie mogla sie powstrzymac i przyszla tutaj. pewnie chodzila miedzy tami krzakami i rwala liscie po czym wkladala je do torebki.... |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:14 | |
| siedziala na doniczce i przygladala sie swoim stopom bo sprawdzala co z jej odciskiem ktory powstal wczoraj przez nowe buty balenciagi..lans roku! wpadla do tej doniczki ale wyszla z niej i stanela obok bo to byla doniczka bez ziemii. spocila sie z wysilku ale nie smierdziala bo uzywala reksony.. - czesc! - zawolala do lawrie ale nie wiem czy sie znaly..ale pewnie tak. |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:20 | |
| pomyslala ze jest kwiatowa wrozka, o ktorej opowiadala jej babcia i podbiegla w podskokach do niej. - czesc ! - przywitala sie i wogole. - co tu robisz ? - zapytala, niewiem jakie kontakty utrzymywaly ale i tak ja ciekawilo czego inni szukaja w tym miejscu. w koncu tu bylo ciemno i wilgotno i pewnie lazily robaki |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:23 | |
| ble takie zielone gasienice i czarne zuki.. - musze napisac prace na biologie na temat jakichs tam roslin albo nie zdam. - westchnela bo zawsze byla slaba z geografii. miala nawet jakis notatnik czy cos. - a ty? nie wiedzialam ze jestes...hipiska... - obrzydzilo ja to slowo, nienawidzila hipisow jak psow. |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:27 | |
| podrapala sie po glowie zastanawiajac sie skad tyle nienawisci w jej glosie. - hm, a nie lepiej bylo zajrzeć do internetu ? - zapytala unoszac brew, tak naprawde pewnie sama na miejscu carol by na to nie wpadla ale dobra. - ja...nie znalazlam zadnego porzadnego dilera w tym miescie i musze sie zadowalac liscmi tych o to roslin, swoja droga daja kopa. - powiedziala kiwajac glowa z uznaniem dla lisci. |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:29 | |
| - nie. musialam tu przyjsc. - podrapala sie po glowie jak wiejski glupek bo nie wiedziala dlaczego. - mowisz serio? - zapytala znizajac glos. - tez chce sprobowac..- obrazila sie ze lawrie od razu jej tego nie zaproponowala..okej nie obrazila sie... |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:32 | |
| -no jasne, chodzmy gdzies w ustronne miejsce bo tu sa kamery przemyslowe. - powiedziala rozgladajac sie jak jakis tajny agent, swoja droga mowiac 'ustronne miesjce' wcale nie miala na mysli toalety... |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:36 | |
| - okej... gdzie jest jakies ustronne miejsce? - zapytala bo nic nie poradze na to ze moje damskie postaci to troche idiotki. schowala notes do torby ps1... po co komu mozg jak ma torbe ps1? =/ |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:42 | |
| szczerze mowiac nawet niewiem o jaka torbe chodzi ;/ - jeszcze niewiem ale zaraz poszukamy czegos ! - powiedziala machajac rekami jak przewodnik i zaciagnela carol w jakis ciemny kat. - mysle ze to miejsce bedzie sie swietnie nadawac - zauwazyla i wyciegnela pare lisci z torebki i bibulke, bo w cos je zwinac musiala. no i wlasnie pewnie je troche rozwalila i zawinela. podala jednego skreta carol. - uwazaj, serio daja kopa. - uprzedzila ja i odpalila sobie swojego skreta. podala zapalniczke carol jakby nie miala. |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:46 | |
| |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:50 | |
| niebieska ladna nawet ! - wiem, dostalam w spadku po dziadku, a ta gola babka to moja babcia w latach 60-tych. - zwierzyla sie i zaciagnela skretem. troche jej sie pewnie pokaszlalo bo nie byla hardkorem. - wogole mogla bym tym handlowac byla bym milionerka ! - powiedziala i tak przysunela sie do carol i przejechala reka w powietrzu ze niby horyzont itp. jak w filmach. - idziesz na to ? |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 22:58 | |
| - czym handlowac? zapalniczkami? - nie skumala bo byla chuda i juz sie troche ucpala. zalosne! zaciagnela sie jeszcze raz i sie zachichotala przez chwile. - wiesz ze wpadlam do doniczki?! |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 23:02 | |
| -nie ! tym czyms. - powiedziala i machnela reka na zielsko ktore gdzies tam sobie kolo nich roslo. - do doniczki ? jak wpadlas do doniczki ? - zapytala zdziwiona, tutaj widziala tylko male doniczki ! pewnie kiedy zrywala liscie to umknelo jej uwadze. - ale sie najaralas ! - stwierdzila bo jak juz mowilam widziala tylko male doniczki. |
|
| |
carol ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 441 Reputation : 4 Join date : 08/06/2010 Age : 35 Skąd : saint tropez
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 23:05 | |
| - tylko troche.. - powiedziala i poszla spac w swoim samochodzie albo pojechala przycpana do domu, zycie ;/ ide bo dowiedzialam sie ze jutro wsttaje o 7 ;/ |
|
| |
lawrie ciasteczkowy potwór
Liczba postów : 433 Reputation : 3 Join date : 08/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 08.06.10 23:08 | |
| dobra pewnie pogadala sobie z kwiatkami i tez sie zmyla. dobranoc <3 |
|
| |
lisbeth powąchaj palucha
Liczba postów : 608 Reputation : 10 Join date : 12/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:04 | |
| stała gdzieś pod tym czyms tam, miała papierosa w prawym kąciku ust i próbowała rozplątać sluchawki od swojego ajpoda, machając nimi naj jakims cholernym lasso. topornie jej to szlo, wiec rzucala przed siebie jakies przeklenstwa, majac nadzieje, ze nie oberwie zaraz miotłą od jakiejś babci. |
|
| |
claude żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 35 Reputation : 0 Join date : 26/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:06 | |
| claude przez jakiś czas przyglądał się jej poczynaniom, pewnie zaśmiewając do łez, wróć, jednak tylko śmiał się pod nosem. w końcu uznał, że zrobi dzień dobroci dla pięknych kobiet i podszedł do lis, odchrząkując - może ci pomóc? - nie przestawał się uśmiechać, w związku z jej bynajmniej niekobiecymi przekleństwami. |
|
| |
lisbeth powąchaj palucha
Liczba postów : 608 Reputation : 10 Join date : 12/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:12 | |
| o nie to ten ladny, bede sie patrzec wciaz na awatara;/ podniosla na niego wzrok i zamrugała kilka razy, bo przy okazji wpadło jej coś do oka, co skwitowała jakimś delikatnym 'cholera', żeby nie wyjść na aż taką niewychowaną. przetarła dłonią to nieszczęsne oko, potem zmierzyla go wzrokiem, zeby zaraz z powrotem zerknąć na swoje słuchawki. kosztowaly milion ojro, wiec troche bala sie komukolwiek ich powierzać. - w zasadzie jakbys byl taki mily... - westchnela i podala mu te sluchawki, jak tylko ich sie pozbyla to wyciągnęła zapalarę z torebki i zapalila swojego papierosa, bo średni lans z niezapalonym. |
|
| |
claude żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 35 Reputation : 0 Join date : 26/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:17 | |
| pewnie zbliżał się do niej tak samo jak na awatarze, więc spokojnie mogła dostać skurczu macicy i innych bajerów w tym czasie - pokaż - wyciągnął rękę po słuchawki, które od niej wziął i spierdolił na madagaskar, żeby sprzedać je na pchlim targu.. zmarszczył brwi, przyglądając im się przez moment, po czym zamachał nimi, coś poprzekładał i oddał rozplątane. był w tym lepszy niż ja, która działam podobnie jak lisbeth, przeklinając i trzepiąc nimi na wszystkie strony - i po kłopocie - dodał jeszcze jakby był pielęgniarką i właśnie zaszczepił ją przeciwko żółtaczce, huehue - pomóc ci w czymś jeszcze? - pewnie zepsuła się jej zapalniczka. patrząc na jej papierosa poczuł nagły i ogromny głód nikotynowy, także wygrzebał z kieszeni paczkę xyz i zapalił. |
|
| |
lisbeth powąchaj palucha
Liczba postów : 608 Reputation : 10 Join date : 12/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:22 | |
| tak jej oksytocyna skoczyła, ze prawie urodzila swoja macice. pokiwała głową z aprobatą a potem wzięła swoje słuchawki i wwaliła je do torebki, gdzie za kilka chwil z powrotem się poplączą, bo lisbeth jeszcze nie opracowała żadnego magicznego, zapobiegającego plątaniu się słuchawek, pojemniczka, czy czegokolwiek podobnego. zastanawiała się chwilę, przyglądajac się mu przez papierosowy dym, przez ktory wszystko wyglądało prawie tak, jak w single manie. - gdyby nie ty, to pewnie męczyłabym się z nimi przez następne pół godziny... dzięki - powiedziala i westchnela, bo ubolewała nad swoją beznadziejnoscia, przynajmniej jesli chodzilo o te sluchawki. - a poza tym chyba hmmmm.. poki co w niczym pomocy nie potrzebuje. ale jak będę musiała zawiązać buty i sobie z tym nie poradzę to na pewno się do ciebie zwrócę - obiecała. |
|
| |
claude żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 35 Reputation : 0 Join date : 26/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:28 | |
| -tak jest - zasalutował jej z nieco głupawym uśmieszkiem, ale to tylko claude, więc czego innego się po nim spodziewać. odchrząknął jednak, dochodząc do wniosku, że pewnie robi sobie kiepskie pierwsze wrażenie, także zaciągnął się, zmrużył oczy i wygladał znacznie przystępniej niż jeszcze przed chwilą - w razie problemu, dzwoń - zaśmiał się z tego, że zabrzmiał jak właściciel firmy holującej samochody, czy czegoś takiego. nawet podał jej swój numer, więc musiała go zapamiętać, albo wytatuować sobie na powiekach - jestem claude, żebyś wiedziała jak mnie zapisać - dodał po chwili zastanowienia, unikając wpisu pod tytułem frajer z la maison des papillons. |
|
| |
lisbeth powąchaj palucha
Liczba postów : 608 Reputation : 10 Join date : 12/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:34 | |
| lisbeth wyciągnęła swój telefon i szybko zapisała jego numer, pewnie po drodze robiąc milion błędów w jego imieniu, które tylko pozornie jest proste, bo w rzeczywistości jest szalenie skomplikowane. kiedy w koncu uznała, że chyba jakoś dojdzie do tego, kto to jest ten 'cluade' w jej kontaktach, uśmiechnęła się, wsunęła telefon do kieszeni i poprawila swoj kapelusz, w którym gotował się jej mózg, z którego pewnie juz i tak niewiele zostalo. - miło mi cię poznać, claude, jestem lisbeth. chętnie skorzystam z twoich uslug.. to znaczy, kurcze, to brzmi prawie jakbys byl prostytutką - stwierdzila i zmarszczyla nos, a potem sie rozesmiala. |
|
| |
claude żegnaj gienia świat się zmienia
Liczba postów : 35 Reputation : 0 Join date : 26/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:37 | |
| uniósł brwi i roześmiał się w związku z jej dzikim skojarzeniem. zapisał sobie w główce, że lisbeth jest niewyżyta i niemoralna i chętnie ją do siebie zaprosi, albo gdziekolwiek - więc, lisbeth, masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytał, rzucając papierosa w krzaki. dopiero później zastanowił się nad tytm, czy nie wywoła to pożaru, ale chyba było za późno, więc jedynie wzruszył ramionami. |
|
| |
lisbeth powąchaj palucha
Liczba postów : 608 Reputation : 10 Join date : 12/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: La Maison des Papillons 27.06.10 13:42 | |
| cale szczescie lisbeth miała w razie czego miała gaśnicę w kieszeni. - na dzisiaj? tylko na wieczór, ale póki co jestem wolna.. - powiedziała po chwili namysłu i odgarnęła włosy za uszy, stwierdzając, że robi sie gorąco, to znaczy pogodowo!, i że chętnie by się rozebrała, wiec ściągnęła sweter, który wepchnęła do torby, ktora pewnie juz przyjela rozmiary młodego słoniątka. - w zasadzie chetnie bym gdzies sie przeszla... gdzies, gdzie tak nie grzeje! |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: La Maison des Papillons | |
| |
|
| |
|