Autor | Wiadomość |
---|
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 25.07.10 23:42 | |
| przyszli do jocelyn i otworzyła drzwi, więc lambert mógł wejść do środka i podziwiać wnętrze. - możesz zostawić swój koc i torbę... gdzie chcesz w zasadzie - wzruszyła ramionami i miała wraznie, jakby piach się jej sypał z włosów. pośpiesznym ruchem zgarnęła swoją świeżo wypraną biezliznę z kanapy i zaniosła do łazienki, wrociła z niej i stanęła po środku salonu, uśmiechając się do lamberta. - okay, wiec, hm, prysznic teraz czy rano?... |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 25.07.10 23:45 | |
| zostawił więc rzeczy gdzieś w przedpokoju razem ze swoimi butami. - chyba teraz. nie chcę ci napiaszczyć łóżka. to znaczy.. chyba, że mam spać na kanapie - uśmiechnął się niepewnie i podrapał po nosie, przyglądając się jocelyn, uznając, że niezly z niego szczęściarz, ze zaliczył taką dupę nie mógl sie doczekac, az powie o niej feliksowi, ktoremu spodnie spadna z wrażenia pewnie. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 25.07.10 23:51 | |
| - coś ty, zapraszałam cię do łóżka a nie na kanapę - powiedziała i zdjęła tiszert przez głowę, generalnie, jak była sama, to chodziła po mieszkaniu nago i było śmiesznie, jak sąsiadka chciała pożyczyć cukru i trzeba było się szybko ubierać. - i pewnie do kanapy tez nie chcesz napiaszczyć - zgadywała. ona sama nie postrzegała siebie jako jakąś super dupe, raczej, mimo tego swojego powodzenia, jej wartość spadła, naprawdę czuła się jedynie jak przedmiot i nic więcej, a w dodatku na to pozowalała bez cienia niezgody. - umyję ci plecy, jeśli chcesz. w sumie nie tylko plecy, mogę ci też umyć włosy, bo mi się podobają nawet bardziej niż plecy, chociaż one tez niczego sobie. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 25.07.10 23:57 | |
| - cholera, kiedys chyba zetne sie na lyso, bo wszyscy komplementuja moje wlosy, jakby były najważniejszą częścią mnie - wyznał jej i przewrócił oczyma, zaraz się jednak usmiechnął i żeby nie czula się samotna ściągnął swoją koszulkę i przewiesil ją schludnie przez oparcie kanapy, która akurat się napatoczyła. - więc.. prowadź do lazienki, jocelyn - zarządził, łapiąc ją pod ramię. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 26.07.10 0:01 | |
| roześmiała się i zaprowadziła go do łazienki, gdzie pewnie nie mieli problemu z odnalezieniem prysznica. teraz mógł podziwiać jej cykki, ale niekoniecznie były tak osiągalne jak na plaży, bo nie nastawiała się na żaden seksik ani nic. - bo masz prześliczne włosy. ale jeśli chodzi o mnie, to bardziej zainteresowało mnie cos innego - jej wzrok wymownie powędrował w dół, była małym zbokiem, ale potem utkwiła wzrok w jego ustach. - i masz miłe usta. ale włosy słiczneeee - westchnęła i zaczęła mu myć głowę xd. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 26.07.10 0:03 | |
| uznal, ze czuje sie, jakby jocelyn byla jego matka a potem poszli spac tez... ide dobranooooc |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 26.07.10 12:38 | |
| jocelyn właśnie wstała. na głowie miała taki bałagan, że cieszyła się, że lambert tego nie widzi, pobiegła do łazienki i teraz prostowała w niej włosy, stojąc przed lustrem jedynie w koszuli lamberta, bo jej się tak podobała i mógł się już z nią pożegnać! bye bye maszkaro. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 26.07.10 12:43 | |
| biedny lambert będzie musiał do domu wracać bez koszuli. albo w ogóle już nie wróci do domu. obudził się kilka chwil po niej i zerknął na jakis zegarek, stojący przy łóżku, potem zwlekł się z tego łóżka i przeciągnął się kilka razy, ziewnął, a potem uznał, że musi znaleźć jocelyn i wynaleźć gdzieś w kuchni kawę. postanowił najpierw zabrać się za tą kawę, więc odnalazł kuchnię, nastawił czajnik i znalazl jakąs kawę rozpuszczalną. był tolerancyjny jeśli o kawe chodziło i mógł pić nawet niemieloną w ziarnach, chociaż takiej sie chyba nie dało robic.. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 26.07.10 12:46 | |
| no dobra, wyprostowała włosy i wróciła do sypialni. nie było lamberta, ale w domu unosił sie zapach kawy, wiec powędrowała za tym zapachem do kuchni. - o, cześć - powiedziała i wyszczerzyła się do niego, uznając, że wyglądał naprawdę uroczo i rozczulająco i seksownie, miała mieszane odczucia na ten temat. cieszyła się, że w ogóle nie wyszedł od niej po dwóch godzinach, tylko naprawdę został. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 26.07.10 12:49 | |
| - hej - powiedział, odgarniając włosy za uszy. nie zdążył się jeszcze uczesać, wiec pewnie wyglądał jak czarownica, ale niespecjalnie się tym przejmowal, głównie dlatego, że był zmulony jak pies i potrzebował kofeiny w organizmie, jak sie napije kawy, to zacznie się przejmować swoim wygladem. - zrobiłem ci kawę. nie wiem, jaką lubisz.. - westchnął i podał jej kubek z kawą, do swojej dolał trochę mleka i wsypał dużo cukru, bo był slodkim chłopaczkiem.. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 26.07.10 13:45 | |
| - wypiję taką jaka jest - chciała być miła. upiła łyka i stwierdziła, że wcale nie ma jakiejś tragedii. usiadła sobie na okrągłym stole kuchennym i machała nóżkami w powietrzu. zawsze mogła mu wyprostować włosy albo nawinąć na lokówkę, nie byłoby problemu. - jak ci się spało? mam nadzieję, że nie chrapałam - zażartowała sobie i puściła mu nawet oczko w związku z tym. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 26.07.10 13:47 | |
| uśmiechnął się do niej zza kubka i usiadł na blacie kuchennym, mając nadzieję, ze nie przyklei mu się do tyłka żaden pomidor. - nie, nie chrapałaś. całkiem dobrze mi się spało. mam nadzieję, że tobie również - powiedział, drapiąc się po kolanie i zastanawiał się, czy jocelyn ma coś do jedzenia, czy lepiej byłoby wyjść na śniadanie do jakiejś kawiarni. w zasadzie teraz mógłby to być również jakis lunch, bo troche im zeszło czasu. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 26.07.10 13:53 | |
| - jesteś może głodny? - zapytała, zastanawiając się chwilę nad zawartością swojej lodówki, bo jej osobiście burczało w brzuchu. szybko wypiła swoją kawę do końca. - jesli masz ochotę, mogę ci zrobić jakieś kanapki, chyba mam nawet chleb z soboty, wiec w miarę świezy - stwierdziła i zeskoczyła z blatu, odstawiła pusta filiżankę do zlewu, a potem podeszła do lamberta i go pocałowała mocno w usta. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 29.07.10 22:17 | |
| przyszli. jocelyn powiedziała, że idzie pod prysznic i żeby się rozgościł, więc zostawiła go samego i poszła się umyć, a potem przylazła w jakiejs koszulce za dużej na niej i miłych różowych figach z mokrymi koncówkami włosów i bez makijażu, czyli słodko i naturalnie mode on. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 29.07.10 22:23 | |
| - wow - stwierdził, usmiechając sie. - ślicznie wyglądasz, jocelyn. naprawdę. powinnas tak chodzić na codzień - powiedział, mierząc ją od stóp, do głów, stwierdzając, że naprawdę wygląda świetnie, jakby była jakąs syrenką i wyszła dopiero co z morza, wczesniej tylko przebierając płetwy na koszulke i majtki. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 29.07.10 22:26 | |
| - niestety nie wszyscy są takimi vipami, żebym prezentowała siebie im w wersji do spania - roześmiała się i złapała go za rękę, ciągnąc na kanapę, o ile jeszcze wcześniej na niej siedział. w każdym razie usadowiła się lambertowi na kolanach i objeła go w pasie, przytulając twarz do jego szyi i zaciągała się jego zapachem, gładząc go monotonnie po klacie. - zostaniesz dzisiaj? |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 29.07.10 22:30 | |
| pewnie prawie zasnął od tego monotonicznego (jezu slowo monotonicznosc mi sie tylko z funkcjami teraz kojarzy-.- pozdro matma) głaskania po klacie, całe szczescie zapach jej włosow byl całkiem orzeźwiający. - jak dla mnie ta wersja do spania świetnie nadawałaby się też na jakąś imprezę, serio.. a chcesz, żebym został? mogę zostac w zasadzie.. - feliks i tak pojechał na panienki do polski. pewnie szukał sobie nowego kochanka po tym jak jego rusek go zostawil.. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 29.07.10 22:33 | |
| - fajneie - ucieszyła się szczerze i nawet pocałowała go w policzek z tej okazji. zaraz wplotła palce w jego włosy, uśmiechając się jak idiotka. - nie znasz się, wcale nie na imprezę. zazwyczaj nie imprezuję w samej koszulce i gaciach - stwierdziła, chciała go poinformować na wszelki wypadek jakby mu nie przyszło do głowy czy coś. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 29.07.10 23:16 | |
| - a na pidżama party? już tam nie wymyślaj, jocelyn - poprosił i pstryknął ją w nos, śmiejąc się, a miał całkiem fajny śmiech, nie jak jakiś stary, pijany pedofil albo coś takiego. potem pocałował ją w usta calkiem namiętnie, bo znudzilo mu sie to cale slodkie calowanie w policzki i całą resztę. potrzebowal czegos prawdziwszego... biedny, nienasycony.. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 29.07.10 23:32 | |
| ona też potrzebowała, ale chyba nie ma na co liczyć z jej strony na kompletną prawdziwość, bo dzisiaj rano uprawiała seks ze swoim kolegą w mieszkanu na tej samej kanapie. jezu sorry zaczelam pisac tego posta i zapomnialam xd. w kazym razie odwzajemniła jego pocałunek, obejmując go mocniej i bardziej isę przytulając, ale tak miękko i ufnie. - nic nie wymyślam, lambert. ty wymyślasz - roześmiała się. |
|
| |
lambert ssij pęto przyjacielu
Liczba postów : 690 Reputation : 6 Join date : 08/06/2010 Age : 34
| Temat: Re: josie 29.07.10 23:36 | |
| - oj tam, oj tam - mruknął w jej włosy. zbierał się w sobie, by spytać się jej, jakiego używa szamponu, ale chyba prościej będzie, jak po prostu pójdzie i sprawdzi u niej w łazience. cmoknął ją jeszcze w prawą kość policzkową. dobrze, ze nie wiedział o tym koledze, bo by się jej brzydził albo cos;/ - mogę tu zapalić, czy mam wyjsc na balkon albo gdzieś? - spytał, grzebiąc chwilę w swoich kieszeniach, by znaleźć fajki. |
|
| |
jocelyn dżony brawo
Liczba postów : 276 Reputation : 1 Join date : 23/06/2010 Age : 33
| Temat: Re: josie 29.07.10 23:40 | |
| - możesz tu zapalić - powiedziała, bo niespecjalnie miała ochotę złazić mu z kolan, tak dobrze jej się siedziało. przesunęła opuszkami palców po jego policzku z pewnego rodzaju zafascynowaniem, lambert naprawdę ją kręcił i to nie tylko w ten sposob seksualny, ale ogólnie i to wydawało jej się niezmiernie fajnie. normalnie to paliła na balkonie, bo potem wszystko śmierdziało. - mogę ci nawet odpalić papierosa - powiedziała, sięgając po zapalniczkę z ławy, akurat tam lezała, więc dobrze sie złożyło. |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: josie | |
| |
|
| |
|