Mieszka z rodzina.
Margo wchodząc pi schodach klatki schodowej przegladala jeszcze w telefonie blogi- uwielbiala śledzić życie innych ludzi. W ręce trzymała buty bo nog już od dawna nie czuła. Były to szpilki które kupiła tego ranka w jednym ze sklepów. Pamięta to dobrze bo podczas zakupow wyczaila fajnego chlopaka. Weszla do mezzkania i rzuciła buty w kat- zwykle dbała o rzeczy e teraz była strasznie zmeczna. Poza tym lubiła czasem ostentacyjnie udawać ze ma gdzieś ile na coś wydała i
może tego nie szanować. Jej kotka zaraz do niej podbiegla domagając się pieszczot. Byla to bialo-czarna kotka zwyklej rasy ktora Margo wziela
ze schroniska. Chciala psa ale Michel ma alergie. Luca jeszcze nie wrocil i pewnie pojawi sie dopiero jutro, caly w semonce albo siniakach. Z sypialni matki dobiegalo jej chrapanie- Margo nie wiedziala jak mogla pomyslec ze moglaby miec kochanka. Zaszla do kuchni i odruchowo zajrzala do lodowki, powstrzymala sie i postanowila wypiv duza szklanke wody i nic juz nie jesc. Na drzwiach lodowki były poprzyklejane różne naklejki i zdjecie Margo z noga w gipsie a na nim Kolorowe podpisy przyjaciół. Dziewczyna złamała nogę spadających z konia na bardzo gorzystym terenie. Bylo to w zeszłym roku gdy pojechała na wakacje w góry z przyjaciółmi. Cały wyjazd to była jedna wielka impreza i niestety nikt nie pomyślał o tym żeby nie wsiadac na konia po alkocholu. Ojciec dziewczyny mimo jej protestów sprzedał tez konia- za każdy
razem gdy go widzial myslal co moglo sie stac jego córce. Margo wziela szybki prysznicnic i polozyla sie w swoim lozku z baldachimem. Jej pokoj byl ogromny i panowal w nim wystroj Marii Antoniny- uwielbiala takie klimaty i zeby czuć sie bardziej jak w domu kazala przywiezc te meble ze swojego pokoju w Paryżu. Tylko w takim wnetrzu mogla zasnac.