no... to przyszli. i nie orzkminiała.
- ale o co chodzi? znaczy o co chodzi? - nie wierzyła, że to jego hałsik, bo był taki ogormny, wielki, przeprzeogromny, nie sądziła, by było go stać nawet z kasą ojca na wynajęcie czegos takiego i to przy samej plaży. była strasznie niespokojna i stanęła w progu i wcale nie chciała wejść dalej.