matthieu też patrzył na quinn jak na obrazek i uświadamiał sobie że to coś więcej ale może ona traktuje go jak kolegę i po prostu spowiada się po przyjacielsku.. spojrzał kątem oka na jej ładne nózki opalone na brzoskwiniowo, wyglądała ślicznie. ale miał podzielną uwagę więc slyszał wszystko - mów! nawet nie wiesz jak chcialbym wiedzieć co i jak. naprawdę, spełni się Twoje marzenie chyba? - spytał chyba retorycznie i zawstydził się bo trochę się wtrącał a może nie chciała tak się zwierzac komus kogo zna niecaly tydzien.. ale on po prostu poczul milosc od pierwszego wejrzenia wiec pozwalal sobie chyba na rozne ruchy.. ale zamknal sie i chcial jej sluchac

trochę namieszałam z tą akademią, bo myślałam, że jest starsza, bo to jak studia, a ten dzieciak jeszcze nie skończył liceum i co teraz? może zmienię ją jednak na ten 1991 rocznik, albo pominiemy wątek akademii, haha. sierota ze mnie nie mniejsza niż z samej quinn - oh, jasne, tańczę odkąd nauczyłam się chodzić, nawet nie wiesz ile to wszystko dla mnie znaczy. masz jakąś pasję, matt? - zapytała nagle, płynnie przechodząc z jednego tematu na drugi, ale była szczerze zainteresowana tym faktem. lubiła ludzi z pasją, także miał teraz szansę zaplusować. niech robi coś zajebistego!

usmiechnal sie lekko i zwrocil sie do niej - moja pasja? wysluchiwanie thierrego i nowych jego zdobyczy i jeszcze deska... oraz koszykowka. kocham koszykowke. i pilke nozna - nie umial dobrze wyrazic wszystkiego bo nie umial dobrze skladni wiec.. nie mam weny o boze nie wiem co jej sie zapytac bo jeszcze moj kubus puchatek mnie rozprasza. no wiec wypili kieliszek wina i zapytal sie czy chce jeszcze, odpowiedz poznamy w drugiej czesci posta he he i spytal sie - naprawde tanczysz? chcialbym zobaczyc.. to ci sie przyda do teatru.. - powiedzial rozmyslajac o jej ustach.. nie wiem co ona na nich miala ze ciagle sie w nie gapil

pewnie mały telebim, na którym wyświetlali pornole. zastanowiła się nad tym czy jeszcze chce, spoglądając do swojego kieliszka, który osuszyła nie wiadomo nawet kiedy - hm, troszkę, ale naprawdę nie dużo - pokazała na palcach ile mniej więcej, wiesz o co chodzi i nieznacznie przysunęła się w stronę matthieu - więc jesteś sportowcem - uściśliła jego wyliczankę, dochodząc do wniosku, że pewnie ma dzięki temu bardzo ładnie zarysowane mięśnie na klatce piersiowej i aż ją to zawstydziło, wiec znowu się od niego odsunęła - hm, tańczę i trochę śpiewam, ale wstydzę się mojego głosu, zupełnie nie wiem jak się przełamać - coś mi się wydaje, że vincent jej w tym pomoze!

tzn on ma konkurencje? wiesz to sie nazywa walka o byt uczylam sie na 5 z biologii o tym i przezyje silniejszy gatunek moze zaloze funklub matthieu i ktos zalozy vince'a hi. no więc dolał a kiedy ona sie patrzyla na kieliszek on sie przygladal blizej jej oczu ktore byly wyjatkowo dla niego piekne i slodkie jak cala quinn. - przelamiesz sie. zaloze sie ze przesadzasz i spiewasz bosko. musze kiedys ciebie uslyszec... - stwierdzil nieskromnie boze jak ja kocham mikusa ciagle gapie sie w awatar i nie moge sie napatrzec na niego a ma taka zone przecietnej urody, ladna ale nie fantastyczna. - jestem ale nie zawodowcem! lubie grac w kosza i zawsze ogrywam thierrego wiec podoba mi sie to - tez sobie dodal wina i wdychal spokojnie powietrze

no, mikus jest zajebiście przystojny <3. miałam go na claytona na princeton, czy którym tam forum wstecz, hihi - sama nie wiem, nie czuję się pewnie kiedy śpiewam, muszę to przezwyciężyć, bo inaczej niczego nie osiągnę. przynajmniej tak mówi mój nauczyciel. i ma rację - dodała na sam koniec lekko zrezygnowana, kołysząc kieliszkiem wina, którego nie rozlała spokojnie, na koniec podsuwając go do ust i sącząc powoli kilka łyków. pewnie przyniosła maltańską delicatę, rocznik 2006, najlepsze wino świata. 2007 to już nie to samo! - ale grasz w jakimś klubie?

no ja kocham go i mlodo sie dosc ozenil.. szkoda xd patrzyl sie znow na usta kurde nie wiem no on jest chora albo ja bo nie wiem totalnie co mam nim robic. bo myslal teraz ze swobodnie sobie rozmawiaja a u niej to byla dla niego taka siara bo nie wiedzial co mowic i jeszcze powiedzial jej co nie co i ma pustke znow.. ale zaraz go moze odbuduje - musisz to zrobic. chcialbym zeby ci sie udalo. bardzo chcialbym zebys byla szczesliwa nawet nie wiesz jak - troche mu sie wymsknelo bo to tajemnica i ona to moze roznie przyjac... zamilkl i powiedzial dalej - nie.. ale gralem tylko wyrzucili mnie bo palilem. teraz sie ograniczam.. - tak naprawde to nie chcial smierdziec dymem przy niej, bo ona zawsze slicznie pachnie /sprawdzal/ a on taki lump.. ale tez oczywiscie uzywal perfum wiec chyba pachnial... dobra nie wiem xd

zw na 15 minut-20

-chciałbyś, żebym była szczęśliwa? - zaświeciły się jej oczy z tego wszystkiego, chociaz nie dosłownie, ale wiesz co mam na myśli, widać było na jej twarzy wielkie zadowolenie, pomieszane z zaszokowaniem, bo tym jednym zdaniem zburzył jej wszelkie podejrzenia na temat tego, że może jej nie lubić albo uważać za idiotkę. uśmiechnęła się, poprawiając fałdy sukienki i zagryzła wargę - ojej, za palenie? ale.. papierosów tak? - na pewno była przeciwna wszelkim używkom, w które matt może się kiedyś pobawić dla urozmaiceń kolejnych ich nieśmiałego związku! - może spróbowałbyś wrócić, to znaczy skoro lubisz sport, dobrze byłoby szkolić się w tym kierunku.. nie chcę cię do niczego zmuszać - zakończyła koślawo i zamilkła na wieki xd.

- chcialbym.. a ty chcesz zebym chcial? - zapytal, ale tez mial ochote sie zamknac. - tak papierosy to moj nalog, mam jeszcze jeden ale nie moge ci powiedziec co to.. taka tajemnica - powiedzial bo nie moze jej zdradzic ze to ona.. jak na razie - nie wiem, musze jeszcze pomyslec troche mi brakuje tych treningow, ale wiesz, studiuje wiec bedzie mi trudno. poza tym nie wiem czy nie jestem slaby.. dawno nie gralem tak intensywnie jak kiedys - powiedzial jednym tchem i wzrok skupial sie na jej twarzy i gestach ktore obserwowal dosc dokladnie i mial ochote sie przysunac i zobaczyc jej gesia skore.. oczywiscie gesia skora spowodowana tym ze jest blisko niej - na pewno ty jestes blizej swoich marzen niz ja swoich - odezwala sie jego niepewnosc ze nie bedzie jej mial..